Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Proces księży kurii krakowskiej

 

Początek lat pięćdziesiątych w Polsce był czasem ugruntowywania się stalinowskich represji oraz nasilającym się dramatem tych, którym sumienie nie pozwalało godzić się na wprowadzaną siłą sowiecką rzeczywistość. Gdy inne narody świętowały odzyskanie niepodległości, to Polacy, którzy pierwsi stawili czoła Hitlerowi, a później walczyli z Niemcami na wszystkich frontach świata, w wyniku porozumień zawartych bez ich udziału stracili ogromną część swego kraju, pozostając pod okupacją, tym razem sowiecką.

Do odwilży w 1956 roku władza komunistyczna kontrolowała wszystkie dziedziny życia społecznego, zaś za swych głównych wrogów uznała podziemie niepodległościowe wywodzące się ze struktur AK oraz Kościół katolicki. Osoby podejrzane o wrogą działalność więziono i skazywano na najwyższe kary, a społeczeństwo represjonowano i zastraszano. Przykładem był pokazowy proces czterech księży kurii krakowskiej i trzech świeckich, których bezpodstawnie oskarżono o działalność szpiegowską na rzecz USA i posługując się cytatem z aktu oskarżenia „sprzedawanie swojej ojczyzny za judaszowe pieniądze”. Chciano Kościół katolicki przedstawić społeczeństwu jako wrogą agenturę Watykanu, a duchownych jako szpiegów państw imperialistycznych.

Ów głośny proces rozpoczął się 21 stycznia 1953 roku. Rozprawa trwała sześć dni. Toczyła się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Krakowie. Składowi sędziowskiemu przewodniczył Mieczysław Widaj, uznany później za zbrodniarza komunistycznego, odpowiedzialnego za skazanie na śmierć ponad stu żołnierzy podziemia niepodległościowego. Widaj w 1956 r został przeniesiony do rezerwy. Zmarł w 2008 roku w Warszawie. W procesie księży kurii krakowskiej oskarżał naczelny prokurator wojskowy Stanisław Zarakowski, który już wcześniej wykazał się podczas słynnego procesu generałów – wytoczonego w 1951 czterem generałom: Stanisławowi Tatarowi, Jerzemu Kirchmayerowi, Stefanowi Mossorowi i Franciszkowi Hermanowi oraz pułkownikowi Marianowi Utnikowi i innym, podczas którego fałszywie oskarżono ich o szpiegostwo. Zarakowski przedstawił duchownych i osoby z nimi współpracujące jako „bandę zdrajców, szpiegów i wyrzutków”. W takim tonie utrzymywane były również relacje prasowe z procesu. Kurię krakowską przedstawiano jako „siedlisko reakcji powiązanej z ośrodkami szpiegostwa i dywersji”, żądając usunięcia z całego kraju księży o „wrogich poglądach”. Nawiasem mówiąc Zarakowski również uniknął odpowiedzialności za swoje czyny zarówno w okresie PRL, jak i III RP. Zmarł w 1998 roku i został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Podczas procesu w wyjątkowy sposób pomieszano fakty i mity, prawdę i wymysły sowieckich śledczych. Faktem było, że wydział krajowy emigracyjnej Rady Politycznej (tworzonej przez Stronnictwo Narodowe, PPS i Polski Ruch Wolnościowy „Niepodległość i Demokracja”) postanowił zbudować w kraju sieć informacyjną. Pozyskanym do współpracy osobom wysyłano materiały propagandowe, instrukcje dotyczące zdobywania informacji oraz pieniądze. Rada Polityczna działała w porozumieniu z wywiadem USA i była przez niego finansowana. Działała jednak na tyle nieudolnie, że szybko została infiltrowana przez agentów służb komunistycznej Polski. Jej inicjatorem był Józef Szponder, były żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej, który uciekł z Polski w 1949 roku. Do współpracy zaangażował ks. Józefa Lelitę, byłego kapelana NOW oraz Edwarda Chachlicę i Michała Kowalika, także działaczy NOW. Ks. Lelito został aresztowany jesienią 1952 roku i wraz z innymi osobami w wyniku brutalnych przesłuchań złamany w śledztwie. Nieprawdziwie zeznał, że zaangażował do współpracy dwóch księży z kurii krakowskiej – Wita Brzyckiego i Jana Pochopienia. Dalsze brutalne przesłuchania dowiodły, jakoby kuria krakowska realizowała „antypolską” politykę Watykanu, a posiadane środki pieniężne w tym obce waluty zamierzała przeznaczyć na walkę z ustrojem.

W wyroku uznano oskarżonych za amerykańskich szpiegów. Skazano na śmierć ks. Józefa Lelito, Edwarda Chachlicę i Michała Kowalika. Ksiądz Franciszek Szymonek został skazany na dożywocie, zaś księża z kurii krakowskiej Wit Brzycki na piętnaście lat pozbawienia wolności, a Jan Pochopień na osiem lat. Stefania Rospond otrzymała sześć lat więzienia. Po kilku miesiącach Rada Państwa zamieniła kary śmierci na dożywocie.

Proces był jednym z najwyraźniejszych akcentów nakręcających antyamerykańską narrację oraz okazał się wstępem do ostatecznej rozgrywki z Kościołem. 8 lutego członkowie krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich – wśród nich m. in. Jan Błoński, Sławomir Mrożek i Wisława Szymborska potępili skazanych, miesiąc później Rada Państwa wydała dekret, który uzależniał obsadzanie stanowisk kościelnych od zgody komunistycznych władz. Po niespełna pół roku „Tygodnik Powszechny” władze przekazały w ręce dyspozycyjnego Stowarzyszenia PAX. 22 września skazano na 12 lat więzienia biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, a 25 września 1953 roku uwięziono prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dopiero w 1992 roku sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego uznał orzeczenia wydane w sprawie oskarżonych w procesie kurii krakowskiej za nieważne.

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
26 proces ksie?z?y krakowskich