Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Kolej na historię: Tragiczna śmierć Walerego Sławka 

Natknąłem się niedawno na stwierdzenie, że zapomniana już nieco dzisiaj postać Walerego Sławka swój los zawdzięcza… uczciwości. Dlaczego wieloletni bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego został skazany na zapomnienie, wszak to właśnie jemu umierający Marszałek powierzył swój testament polityczny. Niewątpliwie był postacią kontrowersyjną. Przez piłsudczyków uważany za wielkiego patriotę, zaś przeciwnicy sanacji zarzucali  mu  antydemokratyczne poglądy, niechęć do partii politycznych i fanatyczne oddanie Piłsudskiemu.

Walery Sławek urodził się 2 listopada 1879 w zubożałej rodzinie szlacheckiej herbu Prus na Podolu, w rodzinie Bolesława Sławka pracownika cukrowni oraz Florentyny z rodu Przybylskich. Rodzina ta była daleko spokrewniona z rodziną Ignacego Paderewskiego. Miał trzy siostry. Już jako młody chłopak zaangażował się w działalność polskich socjalistów spod znaku PPS. W maju 1902 r. w Wilnie po raz pierwszy miał okazję spotkać Józefa Piłsudskiego. Polubili się, a ich znajomość szybko przerodziła się w bliską przyjaźń. W 1904 roku Sławek był jednym z organizatorów manifestacji na placu Grzybowskim w Warszawie, która przerodziła się w pierwsze od czasu powstania styczniowego wystąpienie zbrojne przeciw caratowi. Wielokrotnie aresztowany poznał smak więziennego chleba we wszystkich trzech zaborach. W 1906 roku w trakcie przygotowywania bomby, w wyniku nagłej eksplozji stracił palce, lewe oko oraz ogłuchł na lewe ucho. Miał dotkliwie poranione obie ręce, twarz i klatkę piersiową. Od tej pory nosił brodę by zamaskować blizny. Odsunął się od towarzystwa. Jedynym jego przyjacielem pozostał Józef Piłsudski.

W czasie wojny od początku walczył jako oficer I Brygady Legionów. Po jej zakończeniu również pozostał w armii. W politykę zaangażował się dopiero po zamachu majowym. Darzący go zaufaniem Piłsudzki powierzał mu poufne i ryzykowne misje. Wielokrotnie był  posłem na Sejm, trzykrotnie pełnił funkcje premiera. Na polecenie marszałka stworzył Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, którym kierował. Śmierć Piłsudzkiego okazała się końcem kariery politycznej Sławka. Rządzący obóz sanacyjny podzielił się, zaś schedę po marszałku zamierzał przejąć prezydent Mościcki i generalny inspektor sił zbrojnych gen. Edward Rydz-Śmigły. Płk Walery Sławek uważał, że zgodnie z ostatnią wolą umierającego Mościcki powinien ustąpić i przekazać urząd właśnie jemu. Prezydent jednak odmówił. Obaj pretendenci do władzy zawarli sojusz i wspólnymi siłami odsunęli Sławka, z czasem pozbawiając go wszystkich istotnych dla polityki stanowisk. On sam popadł w depresję, wyrzucając sobie, że pogrzebał polityczny testament Piłsudzkiego.

12 października 1935 r. złożył dymisję ze stanowiska szefa rządu, dwa tygodnie później rozwiązał BBWR. Planował utworzyć ruch o nazwie Powszechna Organizacja Społeczeństwa, co ostro skrytykował Rydz-Śmigły. Prócz tego przyczynił się do pozbawienia go prezesury Związku Legionistów Polskich. Powierzono mu jedynie honorowe stanowisko prezesa Instytutu Badania Historii Najnowszej im. Józefa Piłsudskiego, co w istocie odsuwało go od życia politycznego. Wprawdzie w czerwcu 1938 r, tuż po śmierci Stanisława Cara został marszałkiem Sejmu, jednak już we wrześniu prezydent rozwiązał parlament.

2 kwietnia 1939 przyjechał do Warszawy ze swego dworku w Racławicach. Planował jedynie krótki pobyt w stolicy. Zajął się porządkowaniem dokumentów. W południe odebrał telegram, później przyjął dwie wizyty – płk. Tadeusza Schaetzela i później Bohdana Podoskiego, swego bliskiego współpracownika. Nikt nie zauważył, by Walery Sławek był w złym nastroju, wręcz przeciwnie. Po wyjściu gości nadal przeglądał dokumenty. Ok siedemnastej poprosił gosposię by napaliła w piecu. Część dokumentów wrzucił do ognia. Później usiadł przy biurku i napisał: „Odbieram sobie życie. Nikogo proszę nie winić. 2/IV. 1939. W. Sławek”. Pod spodem dopisał: „Spaliłem papiery o charakterze prywatnym, a także wręczone mi w zaufaniu. Jeśli nie wszystkie, to proszę pokrzywdzonych o wybaczenie. Bóg Wszystkowidzący może mi wybaczy moje grzechy i ten ostatni.” Napisał także list do prezydenta Ignacego Mościckiego i zaklejony w kopercie pozostawił na biurku. Dokładnie o 20.45, w godzinie śmierci Piłsudzkiego, z niemałym trudem z uwagi na swe kalectwo włożył do ust stary pistolet marki Browning i pociągnął za spust. Gosposia sprzątająca mieszkanie nie usłyszała wystrzału. Znalazła go kwadrans później zakrwawionego, lecz jeszcze żywego. Wezwała pogotowie, które zabrało go do szpitala. Policja zabrała list do Mościckiego. W Instytucie Chirurgii Urazowej Szpitala Wojskowego im. Józefa Piłsudskiego, po skomplikowanej operacji, mimo zabiegów lekarzy następnego dnia o 6.45 Walery Sławek zmarł.

Jego śmierć była dla społeczeństwa szokiem, winą obarczano przeciwników politycznych. Prawdą jest jednak, że pod koniec życia cierpiał na depresję, którą pogłębiła klęska jego planów politycznych. Pojawiła się także hipoteza mówiąca o tym jakoby panował jakiś zamach polityczny i odebrał sobie życie w obawie przed aresztowaniem, jednak nie znalazła żadnego potwierdzenia. Treść listu do Mościckiego nigdy nie została ujawniona. Pochowano go 5 kwietnia 1939 w Warszawie na wojskowych Powązkach. 

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
26 Walery S?awek (1879-1939)