Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Zielony Ład, czy nieład, oto jest pytanie? – Felieton Zbigniewa Wolnego

„Zielony Ład”, to sztandarowy program Komisji Europejskiej. Od pewnego czasu prace nad nim przyspieszyły, co spowodowało, że obywatele Unii Europejskiej, a szczególnie rolnicy zaczęli buntować się przeciwko jego założeniom. Niedawno przetoczyły się przez Polskę i inne kraje Unii rolnicze strajki. Częściowo przyniosły one pozytywne skutki, bo decydenci KE zweryfikowali program w części dot. rolnictwa, ale wg mnie są to kosmetyczne działania. Protesty rolników europejskich skłoniły Komisję m.in. do wycofania się z planów zmniejszenia do 2030 roku o 50 procent zużycia pestycydów oraz czasowo, do końca 2024 roku, ugorowania 4 procent gruntów rolnych. Obecnie program „Zielony Ład” zszedł na dalszy plan, ale nowa Komisja Europejska, pod ponownym przywództwem Ursuli von der Leyen nie zapomniała o nim. Nadal forsuje główne założenia, kładąc szczególny nacisk na jego stronę przemysłową. (za portalem euroactiv.pl) – Podczas swojego wystąpienia 18 lipca 2024 roku szefowa Komisji Europejskiej powiedziała m.in., że program nowej Komisji Europejskiej zakłada wdrożenie przyjętych w poprzedniej kadencji regulacji, że szczególnym naciskiem na zielony przemysł i konkurencyjność unijnej gospodarki. „Zielony Ład” nakreśla dwa cele klimatyczne do osiągnięcia przez państwa Unii Europejskiej. Pierwszy cel najważniejszy, to osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej netto. Oznacza to, że do tego roku nastąpi równowaga emisji CO2 a pochłanianie CO2 z atmosfery przez tzw. pochłaniacze dwutlenku węgla, jakim są gleba, lasy, oceany itp. Brzmi to enigmatycznie, ale daj Boże żeby się udało. Drugi cel to redukcja gazów cieplarnianych o 55 procent do 2030 roku.

Wg Carissy Wong autorki portalu Nature.com ostatni wynik wyborów do Parlamentu Unii Europejskiej pokazał m.in., że zmiany klimatyczne przestały być priorytetem unijnych wyborców. Jak wynika z badań CBOS u 52 procent Polaków „Zielony Ład” wywołuje negatywne skojarzenia, a pozytywne tylko u 14 procent. Najbardziej źle postrzegają „Zielony Ład” rolnicy. Negatywne skojarzenia ma 84 procent respondentów z tej grupy zawodowej. Autorzy sondażu podkreślają, że „Zielony Ład” 23 procent respondentów mających poglądy lewicowe kojarzył się „pozytywnie”, a 74 procent respondentów mających poglądy prawicowe kojarzył się „negatywnie.” Generalnie „Europejski Zielony Ład” raczej nie kojarzy się Polakom z czymś, co przyniesie naszemu krajowi pożytek. Przeciwnie, budzi on wyraźnie więcej obaw niż nadziei. Obawy dotyczą przede wszystkim tego, że w wyniku tych przedsięwzięć może poważnie ucierpieć nasze rolnictwo. Mogą zniknąć całe gałęzie gospodarki, znacznie wzrosną koszty życia. Być może też UE zdobędzie jeszcze większą władzę nad nami i możliwości wpływania na nasze życie. Ci, których „Zielony Ład” napawa nadzieją, liczą na to, że dzięki niemu w przyszłości będziemy oddychać czystym powietrzem, a może nawet uda się uratować Ziemię przed klimatyczną katastrofą. Badanie zostało zrealizowane w dniach od 13 do 17 maja 2024 roku na próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski. (materiał na podstawie portalu pap.pl)

Jeżeli „Zielony Ład” zostanie wdrożony w życie, to zapłacą za jego skutki przede wszystkim obywatele Unii, także, a może szczególnie polscy obywatele. Znikną samochody na benzynę, wzrosną rachunki za energię, wzrosną ceny żywności, nie będzie tanich lotów itp. W konsekwencji wzrosną koszty produkcji wszystkich towarów konsumpcyjnych. Oczywiście regulacje „Zielonego Ładu” będą obowiązywały tylko państwa należące do Unii Europejskiej. Pozostałe kraje leżące w Europie i na innych kontynentach nie będą miały obowiązku przestrzegać regulacji tego programu. Czy one także będą zeroemisyjne? Oto jest pytanie. Indie i Chiny mają w nosie walkę z zanieczyszczeniami środowiska. Nadal opierają i będą opierać produkcję energii elektrycznej na węglu. Także Indonezja zachęca do zwiększenia wydobycia węgla. Europa będzie zeroemisyjna, a Azja i pozostałe kontynenty nie. W rozmowie z portalem WNP.PL Jerzy Markowski były wiceminister gospodarki mówi, że kiedy się rozejrzymy, to zauważymy, że we wszystkich krajach na świecie poza Unią Europejską węgiel jest traktowany jako ważny surowiec – jako bogactwo, a nie utrapienie.

Jednym z głównych argumentów unijnych autokratów za wprowadzeniem „Zielonego Ładu” w życie, jest to , że kluczowy wpływ na zmiany klimatyczne ma działanie człowieka. Nie wszyscy naukowcy zgadzają się z tym stanowiskiem. Między innymi część naukowców z Polskiego Państwowego Instytutu Geologicznego. Choć z tym stanowiskiem, nie zgadzają się władze Instytutu warto przytoczyć chociaż zasadniczą część tego stanowiska, w ramach dyskusji, czy dyrektywy „Zielonego Ładu” należy wprowadzić, bez koniecznej w tym przypadku refleksji. Może warto zastosować w tym przypadku unijne referendum.

(za portalem gazetaprawna.pl) – Zdaniem części naukowców PIG temperatura na Ziemi jest obecnie niższa niż w maksimach poprzednich ociepleń, np. w średniowieczu. Wpływ zwiększonej emisji gazów cieplarnianych (na klimat), przede wszystkim wskutek spalania paliw kopalnianych przez człowieka jest znacznie przeszacowany ponieważ nie uwzględnia się roli równolegle postępującego ocieplenia spowodowanego przez czynniki naturalne (m.in. wybuchy wulkanów, powodzie i trzęsienia ziemi). Współczesne ocieplenie osiągnie swoje maksimum prawdopodobnie pod koniec bieżącego stulecia, po czym rozpocznie się kolejne ochłodzenia. Cieplejsza woda powierzchni oceanów stymuluje zwiększenie parowania, a to spowoduje zwiększenie zachmurzenia i większe opady na sąsiednich obszarach lądowych. Naukowcy zwrócili uwagę, że Ziemia i jej atmosfera zostały ukształtowane przez czynniki naturalne. Część z nich działała bardzo słabo, ale przez miliony lat, więc ostatecznie ich wpływ zaznaczył się bardzo wyraźnie. Współczesny trend ocieplenia związany jest z okresem przejściowym od ochłodzenia małej epoki lodowej, która skończyła się w pierwszej połowie XIX wieku. Wzrost temperatury na Ziemi w tym czasie nie przekroczył 1 stopnia Celsjusza, a więc temperatura jest obecnie wciąż niższa niż w maksimach poprzednich ociepleń, takich jak średniowiecze, okres rzymski i epoka brązu. W przeszłości zmiany klimatu zachodziły cyklicznie i miały różną skalę, co zależało od działania czynników ziemskich i pozaziemskich. W holocenie, czyli obecnej epoce geologicznej takich epizodów ciepłych i przedzielających je ochłodzeń było kilkanaście, a każde z nich trwało około 500 – 600 lat. Naukowcy zwrócili uwagę, że w okresie optimum termicznego holocenu lodowce w strefie umiarkowanej znacznie się zmniejszyły, a nawet uległy całkowitemu zanikowi. Wg ekspertów katastrofalny wpływ na klimat na Ziemi mogłoby mieć masowe użycie broni jądrowej, ponieważ doprowadziłoby to „prawdopodobnie” do wieloletniej „zimy nuklearnej” i „rozległego skażenia terenu”. Wg części naukowców Państwowego Instytutu Geologicznego w skali globalnej wpływ człowieka na klimat jest niewielki, ale może być istotny lokalnie.

Zbigniew Wolny

zbigniew.wolny@wolnadroga.pl  

Kategoria: