Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

W PKP Cargo walczą – wywiad z T. Kańdułą

 

 

Rozmowa Janusza Wolniaka z Tomaszem Kańdułą – wiceprzewodniczącym Komisji Oddziałowej NSZZ „Solidarność” w PKP Cargo, członkiem prezydium Komisji Zakładowej i delegatem na WZD Regionu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk.

 

Opowiedz parę słów o firmie PKP Cargo

Firma Cargo to firma rodzinna, tam pracują całe pokolenia. Ja jestem trzecim pokoleniem, które pracuje na kolei. Pracował tam mój dziadek, mój tato, pracuje mój brat. Jeśli chodzi o Dolny Śląsk, to mamy tu zatrudnienie na poziomie około 1400 osób, z tego do związku „Solidarność” należy ponad 600 pracowników, zatem prawie połowa zatrudnionych należy do naszego związku.

Jak wygląda codzienna praca w PKP Cargo?

Tam jest bardzo ciężka praca. Zajmujemy się obsługę klienta, która wiąże się z podstawianiem wagonów pod załadunek, odbierania wagonów spod załadunku i dostarczania tych składów do klienta. Do tego są potrzebne drużyny manewrowe, rewidenci, maszynista, warsztat, w którym usuwa się usterki, dyspozytura, która tym kieruje i wszystko scala. To jest cały sztab ludzi potrzebnych, żeby klient był obsłużony i zadowolony, żeby do nas wracał i przychodzili następni klienci.

A teraz okazuje się, że nie wszyscy pracownicy są potrzebni.

W tej chwili zatrudnienie w PKP Cargo w całej Polsce wynosi 13 836 osób. Do tej pory nie było słychać o żadnych problemach. Gdy nowy prezes został powołany z końcem kwietnia br., okazało się, że firma stoi na bardzo złym poziomie. W związku z tym zostały podjęte pewne działania przez nowy zarząd, który został wybrany z rady nadzorczej. Pierwszym krokiem jaki został podjęty, to wypowiedzenie umów sponsorskich. Później, 10 maja w godzinach wieczornych przyszła informacja, że będą czynione przygotowania do nieświadczenia pracy. Za kilka dni (17 maja) przyszła informacja, że prezes wypowiada Pakt Gwarancji Pracowniczych, z czym oczywiście związki się nie zgadzają, bo jest to integralna część prawa pracy.

Jakie było uzasadnienie tej decyzji?

Prezes powoływał się na to, że był tam zapis o gwarancji zatrudnienia przez 10 lat, ale jak się okazało ten zapis wygasa naturalnie, a tam są ważniejsze zapisy, np., że pracownikom gwarantuje się, że przynajmniej jedna osoba z załogi będzie w zarządzie, a trzy osoby wejdą do rady nadzorczej. W tym momencie, jeśli ten układ zostanie wypowiedziany, to pracownicy nie mają swoich przedstawicieli. Wracając jeszcze do tej decyzji z 10 maja, dodam że przyszła wtedy informacja, że na nieświadczenie pracy ma pójść nie więcej jak 30 procent załogi, tj. 4150 osób w całej Polsce. Według mnie to jest 4150 tragedii ludzkich, tragedii rodzin, bo te osoby, które szły na to nieświadczenie pracy, pójdą na rok czasu bez możliwości dodatkowej pracy z groźbą utraty świadczeń. 28 maja przyszły wytyczne jak ma to być realizowane, zostali wezwani kierownicy komórek organizacyjnych, a kolejnego dnia zostały wręczane zaświadczenia o nieświadczeniu pracy.

Ale to nie koniec nowych porządków?

Tak, w tej chwili z okresem dwuletnim został wypowiedziany Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, a jest on dla pracowników Cargo bardziej korzystny niż kodeks pracy, bo tu chodzi o odprawy, dodatkowe urlopy, itd. Zarząd podjął działania, które mają na celu zmniejszyć kosztotwórcze rzeczy, a to wszystko idzie w kierunku tego, że odbije się to najbardziej na pracownikach.

Oczywiście zaprotestowaliście w tej sprawie, a jak zareagował zarząd czy prezes na stanowisko Związku?

Z informacji medialnych jakie do nas docierają, wiemy że prezes wraz zarządem podjął dialog ze związkami zawodowymi.

W sprawie sytuacji w PKP CARGO stanowiska przyjęły ponadzakładowe struktury Związku czyli Zarząd Regionu Dolny Śląsk, WZD Regionu, Komisja Krajowa. Czy te reakcje mogą wpłynąć na decyzje zarządu firmy?

Powiem tak, widać światełko w tunelu, chociaż małe, bo pierwotnie pracownicy byli wysyłani na nieświadczenie pracy na rok, ale przyszły wytyczne, że może to trwać nie krócej niż trzy miesiące i przebiegać rotacyjnie. O to związki prosiły na Sejmowej Komisji Infrastruktury.

Jak w ogóle wygląda sytuacja przewozów koleją?

Ja mogę się tylko odnieść do zakładu dolnośląskiego. Do tej pory każda z pięciu sekcji przewozowych wykonywała godziny nadliczbowe mimo tego, że nie było nieświadczenia pracy. Patrząc na to, to widać, że nasz zakład tę pracę ma. W tej chwili nieświadczenia pracy są wdrożone od najniższego szczebla po szczeble kierownicze. Jak się miesiąc skończy zobaczymy ile będzie godzin nadliczbowych.

Kolej pasażerska w ostatnich latach bardzo się rozbudowywała i dalej się rozbudowuje. Czy przewozy też z tego odnosiły korzyść?

Oczywiście, każda modernizacja torów kolejowych wpływa na to, że wszystkie pociągi, czy to towarowe, czy to pasażerskie z tego korzystają. Na przykład uruchomienie i rewitalizacja linii od Wrocławia Sołtysowic przez Wrocław Swojczyce do stacji Jelcz Laskowice powodowało odciążenie całej infrastruktury towarowej na węźle Wrocław Brochów, skracając przejazd pociągów przez aglomerację wrocławską.

Wywiad ukazał się też w numerze 6(466) Dolnośląskiej Solidarności

Kategoria: ,
6 wywiad cargo Tomasz Kan?du?a