Z Księdzem Kanonikiem dr Benedyktem Glinkowskim, duszpasterzem wielkopolskich kolejarzy rozmawia Zbigniew Wolny
Księże Kanoniku w imieniu wielkopolskich kolejarzy dziękuję Księdzu za przyjęcie funkcji duszpasterskiej opieki naszego kolejarskiego środowiska.
Zbigniew Wolny. Jak Ksiądz Kanonik zareagował na propozycję objęcia funkcji duszpasterza wielkopolskich kolejarzy?
Benedykt Glinkowski. Od trzech lat jestem Przewodniczącym Referatu Prawnego Kurii Metropolitarnej w Poznaniu i Delegatem Arcybiskupa Poznańskiego ds. ochrony dzieci i młodzieży, co wyłączyło mnie z duszpasterstwa w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Wcześniej przez 17 lat byłem wiceprezesem Metropolitarnego Sądu Duchownego w Poznaniu i niemal równocześnie, przez 12 lat proboszczem parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Poznaniu. Ten stan rzeczy sprawiał, że moja praca była dwutorowa: sprawy sądowe – rozstrzygane zza biurka i kontakt z żywym człowiekiem, co zapewniała parafia. Ostatnie trzy lata to jedynie rozpatrywanie poszczególnych spraw w ramach pracy biurowej, dlatego też propozycję podjęcia się obowiązków duszpasterza środowisk kolejarskich odebrałem jako nową „szansę wyjścia do ludzi” i podjęcia obowiązków duszpasterskich w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
ZW. Ksiądz Kanonik obejmuje funkcję Kapelana wielkopolskich kolejarzy po św. pamięci Księdzu Prałacie Leonardzie Polochu., wieloletnim Kapelanie naszego kolejarskiego środowiska. Nie boi się Ksiądz porównań?
BG. Ksiądz Prałat był nie tylko duszpasterzem/kapelanem środowiska kolejarskiego w naszej Archidiecezji, ale i wieloletnim poznańskim proboszczem, jak również, w ostatnich latach swojego życia, egzorcystą, co świadczy o ogromnym zaufaniu Księdza Arcybiskupa do tego kapłana. Ten fakt jednak nie jest dla mnie deprymujący lecz mobilizujący. Środowisko kolejarskie ewoluuje. Wyzwania przed którymi stawał Ksiądz Prałat L. Poloch obejmując posługę duszpasterską wobec kolejarzy były zupełnie inne niż teraz. Stąd też nie ma się czego bać, lecz należy odczytać „znaki czasu” i próbować zadość czynić aktualnym potrzebom.
ZW. Jakim Ksiądz chce być duszpasterzem?
BG. Takim, który zna i rozumie środowisko. A poza tym, wszelkie działanie chciałbym uczynić transparentnymi zarówno dla jednostek zarządzających z ich dyrekcjami, jak i dla poszczególnych osób tworzących środowisko kolejarskie zaangażowanych bezpośrednio czy pośrednio w tę specyficzną służbę. W związku z powyższym na początku nie tylko poprosiłem o spotkanie z osobami współpracującymi bezpośrednio z Księdzem Prałatem L. Polochem , ale i zadbałem by informacja o mojej nominacji dotarła w sposób oficjalny do zarządu wszystkich podmiotów tworzących środowisko kolejarskie. W dniach 9-10 listopada br. uczestniczyłem w pielgrzymce kolejarzy na Jasną Górę, co uświadomiło mi intensywność zaangażowania kolejarzy z poszczególnych części naszego kraju w budowaniu wspólnoty, którą prócz samej pracy łączą także wartości patriotyczne i elementy religijne.
ZW. Proszę powiedzieć parę słów o Sobie. Wiem, że Ksiądz Kapelan jest doktorem prawa kanonicznego i między innymi delegatem Biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży.
BG. Mogę powiedzieć, że pochodzę z rodziny kolejarskiej, ponieważ mój ojciec, jak i ojciec chrzestny, pracowali na kolei. Po skończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Rawiczu podjąłem studia na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1988 r. zostałem wikariuszem najpierw w Śremie, potem w Poznaniu, a w 1992 r. zostałem skierowany na studia specjalistyczne z prawa kanonicznego do Hiszpanii, na Uniwersytet Nawarra w Pampelunie. Wróciłem z doktoratem, który pozwolił mi podjąć pracę wykładowcy na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu, a potem adiunkta na WT UAM w Poznaniu. Poza tym przez cztery lata byłem kapelanem Szpitala MSWiA w Poznaniu, konsultantem w Wielkopolskiej Regionalnej Kasie Chorych, wiceprezesem Metropolitarnego Sądu Duchownego w Poznaniu i proboszczem parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Poznaniu. Wszystkie te obowiązki pozwalały mi poznawać różne środowiska, nie tylko kościelne, a tym samym nabierać wszechstronnego doświadczenia, które niewątpliwie pomaga w roztropnym podejmowaniu decyzji i odpowiedzialnym funkcjonowaniu.
ZW. Czym oprócz pobożnych zajęć Ksiądz Kanonik się interesuje?
BG. Wyrosłem w okolicach Leszna, a więc nie sposób bym nie zainteresował się żużlem, choć na meczach aktualnie pojawiam się bardzo rzadko. Będąc w Hiszpanii poznałem polskich piłkarzy, którzy kiedyś grali w Ossasuna Pampeluna jak: Jan Urban, Jacek Ziober czy Roman Kosecki, dzięki nim chodziłem na mecze i zafascynowałem się także piłką nożną. Poza tym lubię czynnie spędzać czas na działce.
ZW. Czego Księdzu życzyć?
BG. Radością każdego duszpasterza jest dobry kontakt z tymi dla których został ustanowiony. Cieszyłbym się, gdyby ci, którzy stanowią środowisko kolejarskie na terenie naszej Archidiecezji, przyjęli mnie do swojego grona i traktowali jak kogoś, któremu można zaufać i porozmawiać z nim na różne tematy, również te osobiste.
Księże Kapelanie bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia, bo bez zdrowia nic się nie udaje. Szczęść Boże.
Zbigniew Wolny