Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

„Anawa 2020”– VooVoo

W 1970 roku ukazała się jedna z najważniejszych polskich płyt wszech czasów. Był to jednocześnie debiut niezwykle utalentowanego piosenkarza, poety, kompozytora i malarza Marka Grechuty.Krążek nosił tytuł „Marek Grechuta & Anawa”.

Wymieniony w tytule zespół powstał w Krakowie w 1966 roku. Grechuta (wówczas student architektury Politechniki Krakowskiej) powołał go do życia wraz z Janem Kantym Pawluśkiewiczem jako grupę muzyków wspierających Kabaret Architektów Anawa (z francuskiego en avant – naprzód). Formacja kilkakrotnie zmieniała skład, działając z przerwami do roku 2003.

W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych była jedną z bardziej interesujących grup europejskiego rocka progresywnego.Ich muzykę wyróżniały bogate aranżacje, nowatorsko łączące wpływy różnych gatunków muzycznych. W tym czasie tworzyli ją: Jan Kanty Pawluśkiewicz (fortepian), Marek Grechuta (śpiew), Tadeusz Kożuch (skrzypce, altówka), Anna Wójtowicz (wiolonczela), Tadeusz Dziedzic (gitara) i Jacek Ostaszewski (kontrabas).

Po rozstaniu z Grechutą Jan Kanty Pawluśkiewicz reaktywował grupę w połowie 1973 roku, budując jej skład w zasadzie od początku. W grudniu tego samego roku, z nowym wokalistą Andrzejem Zauchą, zespół zarejestrował album „Anawa” zawierający utwory do tekstów Leszka Aleksandra Moczulskiego i Ryszarda Krynickiego.

Intrygujący album koncepcyjny, nagrany głównie w oparciu o instrumenty akustyczne, nie został doceniony w chwili wydania. Jednak po latach zyskał status płyty wybitnej i wyjątkowej na tle całej ówczesnej europejskiej sceny rocka progresywnego.

W 1977 roku zespół ponownie nawiązał współpracę z Markiem Grechutą, nagrywając albumy „Szalona lokomotywa” (1977), „Śpiewające obrazy” (1981), „Wiosna – ach to ty” (1987), „Krajobraz pełen nadziei” (1989) oraz „Ocalić od zapomnienia” (1990).

W ubiegłym roku minęło pół wieku od nagrania wspomnianej na wstępie, bodaj najbardziej znanej ich płyty. Była to doskonała okazja, by przypomnieć te nagrania, nadając im inne, bardziej współczesne brzmienie.

Tak powstał album „Anawa 2020”. Nagrany z udziałem zespołu VooVoo, Katarzyny Nosowskiej, Krzysztofa Zalewskiego, Huberta „Spiętego” Dobaczewskiego i Katarzyny Piszek (Kasai)miał swą premierę w październiku 2020 roku. Pomysłodawcą było Narodowe Centrum Kultury.

Bardzo dobrze się stało, że powierzono to zadanie właśnie Wojciechowi Waglewskiemu, który podszedł do niego z największą pokorą, ale po swojemu. Powstał album, który już w założeniu nie jest kopią pierwowzoru.

Z programu wypadły dwa bardzo charakterystyczne dla Grechuty utwory – „Serce” i „Wesele”. Pojawiła się za to kompozycja otwierająca płytę – „Stoją gorzkie pagórki”, nieco baśniowa, wręcz magiczna, zainspirowana utworem znacznie późniejszym, z płyty z pieśniami Tadeusza Nowaka. To dość intrygujący zabieg, który z miejsca wprowadza w klimat i nastrój krążka. Klamrą dla niego jest „Korowód” zamykający album, zupełnie inaczej, wręcz nowatorsko odczytany, z wyjątkowo pasującym tu głosem Wojciecha Waglewskiego.

Drugi utwór, to „Zadymka” w doskonałej interpretacji Katarzyny Nosowskiej. Ciekawe wypada lider VooVoo śpiewając wspólnie z Kasai niemal kultowy tekst Mickiewicza „Niepewność”. W dwóch utworach pojawia się Krzysztof Zalewski:„W dzikie wino zaplątani” oraz „Nie dokazuj”. Hubert „Spięty” Dobaczewski (LaoChe) znakomicie zmierzył się z piosenką „Twoją postać”.

Jak twierdzi lider VooVoo – drogą wspólnych konsultacji zdecydował wybrać nie tyle ciekawych wokalistów, ale przede wszystkim artystów, którzy mają osobowość.Dzięki tej płycie piosenki Marka Grechuty wciąż żyją – uzyskały bardziej współczesne oblicze, ale ciągle utrzymane są w pierwotnym klimacie, pełnym tajemniczości.

Warto otworzyć się na tę nową stylistykę, pozwalającą wielokrotnie na zupełnie nowe odczytanie treści zawartych w pozornie doskonale znanych piosenkach. Nie są aż tak rewolucyjne, a jednak inne. Zagrane z największą pokorą wobec kompozycji i tekstu, ale po swojemu, tak jak można oczekiwać po VooVoo.

To wielka sztuka, by odświeżyć, ale nie zepsuć.Dzięki tej płycie piosenki Marka Grechuty wciąż żyją, a my otrzymaliśmy zbiór przemyślanych i w pełni świadomych wersji owych ponadczasowych utworów.

Krzysztof Wieczorek

muza04