Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Zapomniane linie kolejowe: Linia nr 256

Żuławy Wiślane, to krajobraz dosyć nietypowy. Zaczynają się tuż za Gdańskiem i sięgają aż za Elbląg. W okresie majowym tereny te przybierają w większości żółty kolor rzepaku. Dawniej funkcjonowały tutaj cukrownie, do których obsługi wybudowano ponad 300-kilometrową sieć kolei wąskotorowej (lewobrzeżną oraz prawobrzeżną).

Żuławy mniej więcej w połowie przecięte są Wisłą, która ma swoje ujście tuż obok Gdańska. Znajduje się tam kilka większych miejscowości, m.in. Nowy Staw czy Nowy Dwór Gdański. Na północy Żuław znajdziemy miejscowości służące głównie w celach wypoczynkowych (są położone nad morzem). Dzisiaj kursuje tam Żuławska Kolej Dojazdowa (w sezonie). Obecnie zostało niewiele ponad 36 kilometrów wąskotorowych szlaków. Niestety grunt Żuław różni się swoją twardością od tego w innych rejonach Polski, więc budowa kolei normalnotorowej nie była takim prostym zadaniem.

W 1886 roku otwarto linię, która zaczynała się w Szymankowie (pomiędzy Elblągiem a Tczewem) i skręcała na północ docelowo docierając do Nowego Dworu Gdańskiego. Istnieją informacje o planach budowy linii aż do Stegny położonej nad morzem, jednak grunt nie pozwalał na wybudowanie jakiegokolwiek torowiska. Wąskotorówka pojawiła się dopiero później, co znacznie bardziej usprawniło transport w regionie. Priorytetową rolę pełniły tutaj oczywiście cukrownie.

Stacja w Nowym Dworze Gdańskim obecnie posiada dwa tory, jeden peron oraz dwa dodatkowe tory prowadzące do rampy oraz placu ładunkowego. Na stacji zachowała się wieża wodna (niestety jest w opłakanym stanie, brakuje już sporej części ścian nośnych) oraz budynki mieszkalne. Nie dotrwał do czasów dzisiejszych drewniany budynek dworca. Planowy ruch zawieszono tutaj już w 1989 roku, wraz z liniami Morzeszczyn – Gniew oraz Twarda Góra – Nowe.

Tuż obok stacji znajduje się kolejna – ogromna stacja kolei wąskotorowej. Nie zachował się niestety tor normalny, który wchodził na jej teren. Obecnie jest w bardzo dobrym stanie wraz z całą kolejką utrzymywana przez Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych.

W pewnym okresie Towarzystwo uruchomiło przewozy pasażerskie na linii 256. Pociągi obsługiwane były przez spalinowe zespoły trakcyjne MR/MRD oraz okazjonalnie wagon Bmnopux w środku składu z dodatkową jednostką MR/MRD. Ogromną zaletą takiego rozwiązania było to, że pociąg zaczynał bieg m.in. w Grudziądzu, a kończył w Nowym Dworze Gdańskim. Podróżni przesiadali się do oczekującej wąskotorówki i docelowo jechali na plażę (Sztutowo/ Stegna/ Jantar/ Prawy Brzeg Wisły). Oferta cieszyła się sporym zainteresowaniem, pociągi były wypełnione.

Takie połączenie funkcjonowało w podobnym kształcie aż do roku 2013. Prace budowlane przeszkadzały w prowadzeniu ruchu, więc na jeden sezon trzeba było go zawiesić. Niestety w tym właśnie czasie skradziono część torowiska na wysokości stacji Tralewo, przez co reaktywacja połączenia stała się niemożliwa. W rezultacie, gdy prace budowlane się zakończyły, nie można było tanimi środkami naprawić tego fragmentu i tak pozostało aż do dzisiaj.

Niestety linia jest dalej niszczona przez złomiarzy oraz zarządców dróg – jednym z wielu przykładów jest zaasfaltowany przejazd w Nowym Stawie. Jest to kolejna przeszkoda do reaktywacji połączenia. Od miejscowych mieszkańców zainteresowanych losem linii można się dowiedzieć, iż niedawno tor uległ uszkodzeniu w kolejnym miejscu. W takiej sytuacji przewoźnik na wąskotorówce nie może nic zrobić – linia ma innego właściciela, w dodatku jest rozkradziona, a miasto Nowy Dwór Gdański nie jest zupełnie zainteresowane reaktywacją połączenia.

Trasa przebiega niekorzystnie pod względem dojazdu do Gdańska oddalonego o około 40 kilometrów od Nowego Dworu, gdzie kończy się linia. Trasa biegnie na około – najpierw trzeba dojechać do Szymankowa, później dopiero można jechać do Tczewa, a na końcu do Gdańska. Oferta autobusowa jest dosyć skromna, jednak kolej nie ma większego sensu, jeśli chodzi o ruch pasażerski w relacji Nowy Dwór – Gdańsk. Przed zamknięciem prędkość na linii oscylowała w granicach 30-60 km/h.

Na terenie stacji wąskotorowej znajdziemy kilka transporterów używanych jeszcze kilkanaście lat temu. Na niektórych z nich stoi drezyna WM5 należąca do Towarzystwa. Niestety w obecnej sytuacji stoi i czeka na moment, kiedy będzie mogła zostać użyta do patrolowania linii.

Na stacji stopniowo gromadzi się tabor normalnotorowy, który poddawany jest kompleksowej renowacji przez Towarzystwo. Linia 256 dawniej była używana do transportu potrzebnego taboru dla kolejki. Widziałem niedawno zdjęcie z SM42 z platformą, na której załadowany był MBxd2-304, który obecnie kursuje w sezonie po żuławskich torach. Niestety, jak to w naszym kraju – trzeba czekać na lepsze czasy dla tej linii.

Podczas pobytu na żuławskiej kolejce warto odwiedzić stację kolei normalnotorowej w Nowym Dworze Gdańskim oraz w Nowym Stawie. Warto starać się również o zachowanie tej linii i uratowanie jej przed rozbiórką. W sezonie jest bardzo przydatna, co pokazały poprzednie lata, gdzie sporo ludzi skorzystało z oferty żuławskiej kolejki.

Paweł Wolny

Kategoria:
linia