Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

prosto z półki

Prosto z półki

 

DezsőKosztolányi

„Dom kłamczuchów”

Państwowy Instytut Wydawniczy 2019

Nadrabiamy zaległości z węgierskiej literatury. Wprawdzie wielbiciele wysmakowanej prozy znają SándoraMáraia, czy tworzących później od niego, a nam współczesnych PéteraNádasa, czy PéteraEsterházy’ego, jednak Państwowy Instytut Wydawniczy przypomina dawnego mistrza. NowelamiKosztolányiego zachwycił się Márai. W swoim słynnym dzienniku zanotował, że niektóre z nich są wstrząsające, a „Chiński wazon” (zawarty w tomie „Dom kłamczuchów”)to arcydzieło. „Wielkość pisarska Kosztolányiegoprzewyższa wszystko, co do tej pory czytałem z literatury amerykańskiej. A tu nigdy nie opublikowano ani jednej jego linijki.” Do dzisiaj w Stanach Zjednoczonych próżno o wiele tłumaczeń utworów tego pisarza, choć sytuacja jest zdecydowanie lepsza niż w 1958 roku, gdy Márai ubolewał w dzienniku nad nieobecnością prozy Kosztolányiego w angielskim przekładzie. Co współczesnego czytelnika może w niej zachwycić? Może umiejętność oddania najbardziej nieuchwytnych stanów emocjonalnych człowieka, niezwykle żywo nakreślone sylwetki bohaterów, których losami żyjemy najczęściej kilka stron, tyle, ile trwa opowieść. Wybitna tłumaczka języka węgierskiego Teresa Worowska wybrała do zbioru „Dom kłamczuchów” 50 opowiadań, najczęściej niewielkich rozmiarów, a jednocześnie wyjątkowo intensywnych. Obserwujemy rozmaitych ludzi uwikłanych w codzienne sprawy, które mają fundamentalny wpływ na całe ich życie. To lektura, której nie sposób porzucić, uzależniająca.

 

Jerzy Kochanowski

„Wolne miasto” Zakopane 1956-1970

Wydawnictwo Znak Horyzont 2019

Książka naukowa profesora Jerzego Kochanowskiego z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, którą czyta się jak niezły reportaż z epoki Gomułkowskiej. I choć akademik skrupulatnie włącza w bieg wydarzeń dane i sięga do źródeł tylko na początku może poczuć się skonsternowani. Potem urok niepokornego miasta, które nie poddało się nakazom i zakazom peerelowskiej rzeczywistości, zaczyna działać. Zwłaszcza że w latach, które kojarzą się wielu Polakom z krwawym tłumieniem protestów robotników, czy antysemicką nagonką, Zakopane było mekką wszystkich tych, którzy w państwie ludowym czuli się, delikatnie rzecz biorąc, nieswojo. Nie wspominając o tym, z jakiej przedsiębiorczości słynęli górale, bo w stolicy Tatr, jak nigdzie indziej, kwitła prywatna inicjatywa. Kacyki skarżyły się wprawdzie na niesubordynację Zakopanego i mieszkańców, czy gości, ale sami marzyli, by swój urlop spędzić właśnie u stóp Tatr.W Zakopanym nietrudno o wyjątki od reguły. Partyjna działaczka PZPR przez lata wpisywała w rubryce pochodzenie „szlachcianka”, w orbisowskim hotelu „Giewont” można było napić się niemożliwego do zdobycia „Żywca”, a na tzw. „płocie dyskusyjnym postępowej młodzieży” przeczytać m.in. o miejscowych zbiórkach. Tekst uzupełnia wiele archiwalnych fotografii, a tom profesora Kochanowskiego koniecznie muszą przeczytać zwłaszcza wielbiciele Zakopanego.

 

Beata Kowalik

„No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku”

Wydawnictwo Kobiece 2020

Beata Kowalik, podróżniczka, reporterka, dziennikarka, mieszkała w Meksyku przez kilka lat. Ten czas wystarczył, by lepiej poznać kulturę amerykańskiegosąsiada, obalić kilka stereotypów, a przede wszystkim wytłumaczyć Polakom rzeczywistość, która w pewnych sprawach nie mogłaby się bardziej różnić od naszej, a w innych ma wiele punktów stycznych. Zbiór reportaży „No pasa nada!”, to jednak przede wszystkim opowieść, której głównymi bohaterkami są współczesne kobiety. Odważne, zapracowane, walczące i często bezsilne wobec męskiej dominacji i przemocy. Co ciekawe, jak pisze Beata Kowalik, „matkę szanują wszyscy, najkrwawsi przestępcy i najpotężniejsi bossowie gangów. Kobiet nie szanuje nikt.” Z pewnością jednak głos i uwagę oddaje im w książce Beata Kowalik pytając zarówno bogate, jak i biedna mieszkanki Meksyku, przy rozmaitych okazjach i w wielu zakątkach tego niezwykłego kraju. Kulturę Meksyku reporterka przedstawia na przykładzie trzech archetypów kobiecych – szalonej, zdrajczyni i świętej. Ich historie czytamy z rosnącym zainteresowaniem, może dlatego, że w losach spracowanych, nierzadko udręczonych kobiet, ale też prawdziwie kochających jest zapisana historia Meksyku.

MAT

ksi02