SBB, to polska formacja rocka progresywnego, działająca od 1971 roku jako Silesian Blues Band, później w składzie grupy NIEMEN i ponownie od 1973 roku samodzielnie, przyjmując rozwinięcie swej nazwy jako „Szukaj Burz Buduj”.
Już od chwili swego powtórnego debiutu okazali się w istocie najciekawszą i najbardziej poszukującą, burzącą i budującą grupą w kraju. Zdobyli również powodzenie i uznanie na Zachodzie, czemu niewątpliwe przysłużyły się wcześniejsze koncerty z Niemenem. Tak, czy inaczej Józef Skrzek (klawisze i gitara basowa), Apostolis Anthimos (gitara i perkusja) oraz Jerzy Piotrowski (perkusja) czerpiąc z bluesa, rocka i jazzu wypracowali indywidualny i rozpoznawalny styl, który zapewnił im niekwestionowany sukces oraz popularność.
Ich kanon, to dziesięć płyt wydanych w kraju i zagranicą do 1981 roku. Po kilkunastoletniej przerwie zespół reaktywował się i działa do dziś, a w dorobku ma ponad siedemdziesiąt albumów, w tym często wielopłytowych. Spora grupa z nich to wydawnictwa koncertowe, nagrane w zmiennych składach. Są one szczególnie cenne, gdyż stanowią kolejne kamienie milowe w ich twórczości.
Wypada tu także wspomnieć o kilkudziesięciopłytowym dorobku solowym Józefa Skrzeka, lidera zespołu. Można jedynie pomarzyć, by inni znaczący dla polskiej muzyki wykonawcy mieli tak obszerne dyskografie, obejmujące również wyszperane w archiwach wydawnictwa typu „live”.
W przypadku SBB pojawiały się one jako pojedyncze płyty, a także jako elementy kilku cyklów. Najnowszy z nich, kontynuowany od ubiegłego roku, pod zbiorczą nazwą „Live Cuts” liczy jak dotąd pięć pozycji. Ostatnia, jak większość dwupłytowa, ukazała się niedawno i zatytułowana jest „Live Cuts Sopot 1979”. Znalazł się na niej obszerny zapis koncertu zarejestrowany 16 lipca 1979 roku. Grupa wystąpiła w ramach ówczesnej krótkiej trasy, obejmującej Wybrzeże oraz Bydgoszcz.
Tu warto dodać, że był to moment, gdy SBB przekształciło się w kwartet, gdyż w maju 1979 roku do zespołu dołączył gitarzysta Sławomir Piwowar, wcześniej występujący w formacjach Paradox oraz Niemen Aerolit. Pobyt w stolicy Pomorza i Kujaw okazał się dla muzyków szczególnie owocny, gdyż Lakis (Apostolis Anthimos) przypadkowo spotkał na ulicy trębacza Andrzeja Przybielskiego, mieszkającego na co dzień w Bydgoszczy, z którym muzycy SBB wcześniej występowali razem, w ramach formacji NIEMEN. Wówczas skład owej supergrupy uzupełniał charyzmatyczny kontrabasista Helmut Nadolski.
Andrzej, zaproszony przez dawnego kolegę nie namyślał się długo. Spakował swoją trąbkę do reklamówki i pojechał z muzykami do Sopotu. Jego genialny występ uświetnił drugą część koncertu. Sam Przybielski, niestety już nie żyjący, był postacią niezwykle barwną. Jego trąbka była obecna na wielu płytach innych wykonawców, jednak w większości były to projekty niszowe i awangardowe, stąd też jego obecność na koncercie SBB jest szczególnie cenna. Doskonale wpasował się w muzyczny świat, wykreowany gitarowymi popisami Apostolisa i Sławomira Piwowara, klawiszami Józefa Skrzeka oraz trzymającą wszystko w ryzach perkusją Jerzego Piotrowskiego.
Koncert w Sopocie wyróżniają nie tylko gitarowe duety Lakisa i Piwowara, ale przede wszystkim magicznie wtapiająca się w całość trąbka Andrzeja Przybielskiego, nadając całości klimat odrobinę przywołujący dokonania Milesa Davisa.
Na przywołaną w tytule płytę trafił pierwszy z dwóch koncertów, jakie muzycy zagrali w Sopocie tego dnia. Taśma z drugim przepadła w mrokach historii, łącznie z belgijskim managerem zespołu. Fragmenty tego występu pojawiły się, acz w mocno okrojonej wersji w 2006 roku, na jednym z krążków dawno wyprzedanego dziewięciopłytowego boksu SBB „Lost Tapes, vol. 2”. Obecne wydanie zawiera cały materiał.
W pierwszej części koncertu muzycy przypomnieli poprzedzoną ciekawą uwerturą dobrze znaną suitę „Going Away”, wywodzącą się z płyty „Follow My Dream”, która jednak w każdej koncertowej interpretacji wypada nieco inaczej, zaś owa uwertura to nic innego jak pomysł, który z czasem przerodził się w kompozycję „Moja ziemio wyśniona”, ostatecznie umieszczoną na albumie „Memento z banalnym tryptykiem”. Pierwszy krążek zestawu kończy utwór „Deszcz kroplisty, deszcz ulewny”.
Drugi zawiera sześć porywających improwizacji, opatrzonych nieco impresjonistycznymi tytułami. Występ dodatkowo uzupełniają unikalne nagrania z próby z udziałem Przybielskiego. Są to trzy fragmenty, trwające łącznie niemal pół godziny. Mimo, iż wydają się wyrwane z kontekstu, czasem bez końca i początku, jednak wciągają słuchacza bez reszty, pozwalając niejako na moment zajrzeć za kulisy i posłuchać jak rodzi się fenomen SBB.
Szkoda, że podczas koncertu nie słychać entuzjazmu publiczności. Należy jednak pamiętać, że materiał ów nie był rejestrowany z myślą wydania na płycie, stąd też zasłużony aplauz bezpowrotnie przepadł.
Jak wypada ów koncert na tle innych z przepastnych archiwów zespołu? Myślę, że jest jednym z lepszych, sytuując się tuż obok wręcz legendarnego nagrania z warszawskiej Sali Kongresowej z 1980 roku oraz o pięć lat wcześniejszego zapisu z Karlstad w Skandynawii. W książeczce, obok informacji na temat trasy, znalazły się zdjęcia i wycinek prasowy z tego okresu.
Seria „Live Cuts” wydawana przez zbierający zasłużenie dobre opinie GAD ma porządkować koncertowy dorobek SBB z całej kariery zespołu, stąd też należy spodziewać się kontynuacji owej serii.
Krzysztof Wieczorek
krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl