Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „I Am The Moon” – Tedeschi Trucks Band (2022)

Zwykle w tej rubryce opowiadam o jednej płycie. Tym razem jednak będzie o czterech. A właściwie o pięciu. A może nawet sześciu. 

Nim jednak zacznę, proponuję wycieczkę w przeszłość, do drugiej połowy VII wieku, w świat kultury Bliskiego Wschodu. Tam właśnie narodziła się klasyczna już dziś opowieść o nieszczęśliwej miłości Lajli i Madżnuna, nazwanych przez Lorda Byrona historią „Romea i Julii Wschodu”. Już to porównanie wskazuje, że rzecz jest o nieszczęśliwej i tragicznej miłości. Była bardzo popularna w tamtym czasie w literaturze perskiej i mała kilka wersji. Nic więc dziwnego, że stała się inspiracją do tworzenia kolejnych dzieł i jest znana także w kulturze tureckiej i arabskiej.

Jej bohaterami są Lajla i Kajs. Połączyła ich głęboka miłość, jednak niemal wręcz obsesyjne uczucie jakie żywił Kajs do swej wybranki sprawiło, że nazwano go później Madżnunem, czyli szaleńcem. Z tego też powodu jego płomienne uczucie nie zyskało aprobaty u ojca dziewczyny, który uznał, że to nieodpowiedni kandydat. 

Mimo próśb i zaklęć córki wydał ją za mąż, za bogatego kupca, a odtrącony Madżnun z nieutulonym bólem w sercu uciekł na pustynię, gdzie tworzył wiersze poświęcone swej ukochanej. Lajla również nie była szczęśliwa w zaaranżowanym małżeństwie i wkrótce zmarła. Po jakimś czasie na jej grób dotarł jej dawny ukochany i po wyryciu na jej kamiennym grobie tęsknej inskrypcji również zmarł z żalu za niespełnioną miłością. 

Inna z wersji mówi, że młodzi poznali się już w szkole i zapałali do siebie wielkim uczuciem. Niestety, z tego powodu Madżnun opuścił się w nauce, a karą za to była chłosta. Dziwnym trafem, przy każdym uderzeniu krwawiła również Lajla. 

Gdy ich rodziny odkryły ten związek, doszło między nimi do waśni, a miłość została zakazana. Młodą kobietę stale kontrolował jej brat, przez co wdał się w bójkę z Madżnunem i stracił życie. By uchronić ukochanego przed karą za tę zbrodnię Lajla poślubiła innego, a jej dawny wybranek został wygnany. Lajla jednak pamiętała o nim, mimo że jej mąż był bardzo zazdrosny. Chcąc przerwać to uczucie odszukał Madżnuna i zabił go. Jednak w tej samej chwili przestało bić także serce Lajli.

Historia ta zainspirowała także Erica Claptona, który napisał piosenkę Layla i wydał ją na singlu oraz albumie „Layla and Other Assorted Love Songs” (1970) wspólnie z grupą Derek and the Dominos. Nawiązał do owej starej legendy, myśląc o swym wielkim zauroczeniu Pattie Boyd, żoną Georga Harrisona. 

Od swej premiery Layla została doceniona przez krytyków i uznana za jedno z największych dzieł Claptona. Album ów po latach zainspirował liderów amerykańskiej grupy Tedeschi Trucks Band. Wykonali cały jego program na żywo z gościnnym gitarzystą Phish, Treyem Anastasio na festiwalu muzycznym Arrington, w Viriginii, w 2019 roku, po czym ów koncert wydali na płycie. To jednak nie koniec tej historii. 

Tedeschi Trucks Band, to amerykańska, dwunastoosobowa grupa blues-rockowa, którą utworzył Derek Trucks, gitarzysta, lider zespołu The Derek Trucks Band oraz wieloletni członek Allman Brothers Band poprzez połączenie z formacją bluesowej wokalistki Susan Tedeschi, swej późniejszej żony. 

Grupa zachęcona sukcesem wspomnianej koncertowej płyty postanowiła powrócić do tematu podczas pandemii, dzięki czemu powstał bodaj ich najbardziej ambitny projekt, składający się z czterech indywidualnie wydanych albumów i czterech filmów towarzyszących. Na podstawie stustronicowego wiersza opowiadającego historię Lajli i Madżnuna stworzyli jego współczesną interpretację. 

Każdy z członków zespołu dokładał swoją unikalną wizję, dzięki czemu powstała fascynująca całość, muzycznie łącząca elementy bluesa, rocka, folku i popu. W ciągu kilku tygodni powstał cały projekt „I Am The Moon”, składający się z dwudziestu czterech kompozycji, trwających łącznie nieco ponad dwie godziny. 

Podzielono je na cztery części, które ukazywały się kolejno, co miesiąc. Ten zabieg sprawił, że płyta nie znużyła odbiorców, a wręcz pobudziła zainteresowanie i sprawiła, że kolejne odsłony były wyczekiwane. Pierwsza część „Crescent” (Półksiężyc) ukazała się 3 czerwca 2022 r., druga „Ascension” (Wniebowstąpienie) 1 lipca, trzecia „The Fall” („Upadek”) 29 lipca, zaś czwarta „Farewell” (Pożegnanie) 26 sierpnia. Całość pojawiła się również we wrześniu, w rozbudowanym wydaniu deluxe, zawierającym całą muzykę i stworzone do niego wizualizacje, towarzyszące każdemu albumowi. 

Projekt „I Am The Moon” grupy Tedeschi Trucks Band na nowo odkrywa starą romantyczną historię, dostrzegając w niej ludzki upór, miłość, walkę i wiarę. Dzięki niej powstało urzekające połączenie soulu, rocka, bluesa, funku, psychodeli, folku i wpływów wschodnich. Niezwykła lekkość całości sprawiła, że „I Am The Moon” okazał się jednym z najważniejszych projektów minionego roku. Muzyka jest przemyślana i mimo różnych inspiracji i różniących się nieco narracją kolejnych części tworzy naturalną i spójną całość, która podobnie jak opera – nie pozostawia nikogo obojętnym. Albo ją kochasz, albo nienawidzisz.

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
muza12