Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Sprawiedliwy pokój  w Ukrainie? – Felieton Jana Rulewskiego

 

To dzisiaj wyzwanie, które opanowało świat, a które zastąpiło inne: o zwycięstwie Ukrainy lub łagodniejsze: pokój  przez siłę. Bohaterem niewątpliwie jest Trump. Rzym powiedział „sprawa skończona” – słyszymy. Jako człowiek Solidarności też wybierałem podobnie: pokój przed wojną.

Polska jest najbardziej historycznie i militarnie wysunięta na konfrontację z Moskwą, więc powinna czynić szczególne starania by osiągnąć pokój. Nie uważam, że budowanie nowego żelaznego muru w Europie to najlepszy pomysł.  Zdaje się, że Trump ten bezpiecznik odrzuca. Jeśli można wszystkie słowa przyjąć za zrozumiałe i szczere.

A więc grozi nam reset w  stosunkach między mocarstwami. Uczestnikami tej gry z jednej strony jest cywilizacja euroatlantycka, a z drugiej strony Rosja, Chiny, Iran i cisi sekundanci z Indii, Południowej Afryki.

Niedawno Polska wysłała delegacje do Waszyngtonu. Niekoniecznie we wzajemnym porozumieniu. Prezydent niemal na kolanach i z pominięciem zegarów pojechał z delegacją, aby realizować nasze słuszne plany dot. wschodniej granicy. Jak było, to na własne oczy widzieliśmy. Nogi przebierające w prezydenckiej poczekalni przejdą do historii polskiej dyplomacji. Sympatia to jedno, a udział w uczcie zwycięzców i hegemonów to drugie. 

Porównam tę wizytę do… wizyt króla Poniatowskiego u carycy Katarzyny. Żadnych złudzeń Panowie. Ta uwaga dotyczy także wizyty naszego wystrzałowego w polityce, czyli Sikorskiego. Trudno uznać spotkanie z jego odpowiednikiem jako udane. Tam też zabrakło wspólnej konferencji, a określenie „substantywne spotkanie” przykryło  jego negliż. 

Tymczasem Trump nadal forsuje, nie oszczędzając słów, swoją doktrynę dla Europy, w tym Ukrainy: pokój za  pieniądze. Płatne z dołu za dotychczasowe wydatki, które nie przyniosły zwycięstwa, a nawet miażdżyły nie tyle  Rosję,  co  Ukrainę. To się nazywa przemoc sytuacyjna.

U Trumpa wszystko policzone, choć nie wiem, czy dogadany jest już pokój z obozem rosyjsko-chińskim. Jeszcze raz pochwalam wątpliwości żydowskiego przywódcy Ukrainy. I znowu wzdragam się, aby nie używać swego krótkiego lontu wypowiedzi. Czy jest dopuszczalne wystawianie rachunku Ukraińcom, którzy toczą walkę w śnieżnych okopach na froncie. A co by się stało gdyby i Polska wystawiła naszym sąsiadom czeki do realizacji. W rachunkach Trumpa pomoc USA to 350 mld USD. A ile Polska? Wstyd wyceniać, ale oprócz twardej gotówki i kosztownego sprzętu także uczucia plus  gościna przed bombami i pożarami. To by wyglądało na 150 mld euro. 

P.S. Wysłuchałem całego wystąpienia Trumpa w Republice. Przypominało mi „szwederowiacką nawijkę”. Uwagę zwróciło jego spostrzeżenie, że w Fort Knox, gdzie przechowywane jest amerykańskie złoto, zieje pustką. Padła informacja o 27 tonach. Skojarzyłem sobie, że w naszych skarbcach znajduje się 450 ton. Trump twierdzi, że Ameryka cały czas broniła Europę, znaczy Polskę. Dalej już zamilknę, gdyż milczenie jest złotem. Idę spać przykrywszy się europejską kołderką, w której przechowuję trochę euro.

Bydgoszcz,23.02.25        

Jan Rulewski

Kategoria:
Rulewski08 Wikipedia