Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Sprawiedliwość – Felieton Mirosława Lisowskiego

Każda śmierć jest tragedią. Śmierć dziecka, to tragedia podwójna – tragedia ofiary i tragedia jej rodziców. Choć w tym przypadku tylko jednego z nich, bo matkę trudno nazwać tym mianem…

Sprawa wyszła na jaw w poniedziałek, 3 kwietnia. Chłopca przyszedł odwiedzić jego biologiczny ojciec. Zauważył, że dziecko ma bardzo poważne obrażenia i jest poparzone. O wszystkim zaalarmował odpowiednie służby. Później wszystko potoczyło się już błyskawicznie. 

Na miejsce najpierw przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. Po jakimś czasie przyleciał śmigłowiec pogotowia ratunkowego i przetransportował ośmiolatka do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec miał liczne obrażenia ciała – między innymi poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny. Jak przekazali lekarze, oparzenia obejmowały blisko jedną czwartą powierzchni ciała. 

Kamil niemal od razu przeszedł operację. Trafił na oddział intensywnej terapii. Jego stan od początku był ciężki. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej i rozpoczęli dramatyczną walkę o życie chłopca. 

Niemal każdego dnia z niepokojem cała Polska wyczekiwała na najnowsze doniesienia ze szpitala. Z nadzieją przyjmowaliśmy nawet najdrobniejsze pozytywne informacje. Wszyscy wierzyli, że Kamilek mimo tego, co przeszedł, wróci do zdrowia. Tak się jednak nie stało…

– W toku śledztwa prokurator przedstawił zarzuty popełnienia przestępstw dwóm osobom. 27-letniemu ojczymowi Kamila i 35-letniej matce – mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca bieżącego roku usiłował pozbawić życia swojego 8-letniego pasierba polewając go wrzątkiem oraz umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował u dziecka ciężkie obrażenia ciała w postaci licznych oparzeń głowy, klatki piersiowej oraz kończyn – wyjaśniał prokurator.

To wstrząsające wydarzenie ponownie sprowokowało dyskusję na temat kary śmierci. I znów jedynie dyskusję. Nie idą w ślad za tym żadne decyzje. Według badań opinii publicznej przeprowadzonych trzy lata temu 43% Polaków chciałoby, aby kara śmierci pojawiła się w polskim Kodeksie karnym. Przeciw jej wprowadzeniu opowiedziało się 41% osób. Z kolei 21% osób uznało, że dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie kary chłosty.

Przeciwnicy stosowania najwyższej kary podnoszą przede wszystkim aspekt filozoficzny, twierdząc, że w naszej sferze cywilizacyjnej nie przystoi, by państwo mordowało w majestacie prawa.

A czyż sprawiedliwość, to nie oddawanie każdemu tego, co mu się należy? Jeśli ktoś zawinił, to należy mu się kara. Im bardziej zawinił, tym większa kara. Czy nie na tym właśnie polega sprawiedliwość?
A moralność, powie ktoś? Moralność?! Przecież celem kary jest wymierzenie sprawiedliwości. Kara służy oddaniu przestępcy tego, co mu się należy. Czy to nie jest moralne?

A czy celem kary nie jest zapobieganie zbrodni? Musi być ona nieuchronna. Kara śmierci nie jest zemstą, ponieważ jest ustanowiona przed tym, zanim dojdzie do jakiegokolwiek czynu zagrożonego tą karą. Kara jest po prostu groźbą. Morderca musi wiedzieć, co mu grozi, jeśli targnie się na czyjeś życie. Musi wiedzieć, że nie będzie to „przytulne” więzienie, ale bardzo prawdopodobne spotkanie z katem!

Czy moralnym jest, żeby rodzina ofiary, jej rodzice, byli codziennie świadkami śmierci osoby sobie najbliższej? A czy tak nie jest, gdy muszą wciąż oglądać zbrodniarzy, mając świadomość, co im tylko grozi?

I jeszcze jedno… Kraj, w którym winni są karani, jest sprawiedliwy, a w którym winni unikają kary, jest niesprawiedliwy. Kara śmierci jest karą sprawiedliwą dla mordercy, który nie żałuje swoich czynów, nie chce zadośćuczynić im, ani nie przyrzeka poprawy. A to sprawiedliwość jest ważniejsza niż prawo. 

Sprawiedliwość, to pojęcie absolutne i uniwersalne, odkryte przez człowieka, tkwi w jego sumieniu, a prawo jest relatywne, zależne od sytuacji i jest zmienne. 

Prawo winno być obrazem tego, co człowiek uznaje za słuszne i naturalne. Wszak to Cyceron pisał: „Dobro ludu najwyższym prawem”.

Święty Jan Paweł II ostrzegał: Europa Zachodnia porzuciła „cywilizację życia”. Cywilizacja śmierci prowadzi do samozagłady świata. „Cywilizacja śmierci”, to negatywny stosunek do życia, także morderstwo i ludobójstwo. 

I nauczał: Świat bardziej ludzki, to oparty na wartościach, w pierwszym rzędzie na miłości, ale także na sprawiedliwości, prawdzie, wolności, solidarności. Cywilizacja miłości, to życie oparte na prymacie etyki przed techniką, człowieka przed rzeczą, wartości duchowych przed materialnymi, miłosierdzia przed sprawiedliwością, „być” przed „mieć”. 

Wyrazem tej cywilizacji jest kultywowanie wartości rodzinnych i przekonanie o świętości życia ludzkiego.

I dla jasności… Moim wywodem nie chcę nikogo do czegokolwiek nakłaniać, do żadnych sądów przekonywać… Czasami jednak warto spojrzeć na świat z refleksją. Wszak nic tak boleśnie nie obnaża prawdy, jak śmierć.

pastedGraphic.png

miroslaw.lisowski@wolnadroga.pl

Kategoria:
Mirosław Lisowski