Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Kilka spraw na początku roku – Felieton Piotra Świąteckiego

Drugi odcinek „Kolei na prawo” w 2022 roku poświęcam kilku tematom: ustawie budżetowej na bieżący, 2022 rok; transportowym aspektom ustawy okołobudżetowej i dodatkowi osłonowemu. Kończę nawiązaniem do grudniowego mego tekstu „Apage, Satanas!”. Życie dopisało pesymistyczną puentę, a w istocie – puentę tę dopisał warszawski sąd okręgowy. 

Najpierw budżet. W bieżącym roku dochody budżetu państwa nie powinny być niższe niż 491.936.950 tys. zł, wydatki wyższe niż 521.836.950 tys. zł, zaś deficyt budżetu państwa ustalony na dzień 31 grudnia 2022 r. nie powinien przekroczyć 29.900.000 tys. zł. Budżet państwa jest planem finansowym, który zakłada minimalne dochody i maksymalne wydatki. Najważniejsze dochody zaplanowane w budżecie pochodzą z podatku VAT – 231,4 miliarda zł, i z PIT– 67 miliardów zł.

Przyrost zadłużenia na dzień 31 grudnia 2022 r. z tytułu zaciągniętych i spłaconych kredytów lub pożyczek oraz emisji i spłaty skarbowych papierów wartościowych nie może przekroczyć kwoty 140.000.000 tys. zł. Poręczenia i gwarancje mogą być udzielane przez Skarb Państwa do łącznej kwoty 200.000.000 tys. zł. 

W państwowej sferze budżetowej w tym roku nie będzie inflacyjnych podwyżek. Płace te więc nie wzrosną, a prognozowany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem wynosi 103,3%. Nie ma dziś wątpliwości, że to niemożliwy od uzyskania wskaźnik i ceny wzrosną więcej, niż o te 3,3%. Prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wynieść ma 5.922 zł. 

Tyle o budżecie, przejdźmy do ustawy okołobudżetowej. 28 grudnia ubiegłego roku opublikowana została w Dzienniku Ustaw pod pozycją 2445 ustawa z 17 grudnia 2021 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2022. Stanowi ona, że w bieżącym roku nie będzie stosowany przepis art. 5 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego, który nakazuje wykorzystanie co najmniej 18% planowanych na dany rok wpływów z akcyzy od paliw silnikowych na wydatki na infrastrukturę transportu lądowego, finansowaną lub dofinansowaną przez ministra transportu. Pewnie więc ten odpis ma być niższy. Ponadto Krajowemu Funduszowi Drogowemu budżet dopłaci różnicę wpływów wynikającą ze zmiany stawek opłat za przejazdy po drogach publicznych. I najważniejsze zostawiam na koniec – art. 58 ustawy okołobudżetowej opóźnia kolejny raz pełne wejście w życie ustawy z 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym – znów o rok, do 31 grudnia 2022 r., przedłużając też do tego czasu obowiązywanie wcześniejszych zezwoleń na wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie drogowym. Od dekady ta ustawa nie ma szczęścia…

Trzeci temat. 3 stycznia br. pod pozycją 1 ogłoszono w Dzienniku Ustaw ustawę z 17 grudnia 2021 r. o dodatku osłonowym. Dodatek w pełnej wysokości przysługuje najuboższym: samotnym o dochodzie do 2100 zł oraz w rodzinach – przy dochodzie do 1.500 zł na osobę. Osoby o nieco wyższych dochodach będą otrzymywać ten dodatek w wysokości stosunkowo zmniejszonej. Dodatek osłonowy wynosi rocznie od 400 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego do 1.150 zł dla gospodarstwa domowego składającego się z co najmniej 6 osób. Dodatek jest zwiększany od 100 do ok. 300 złotych, gdy głównym źródłem ogrzewania gospodarstwa domowego jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane węglem lub paliwami węglopochodnymi, wpisane do centralnej ewidencji emisyjności budynków. 

I sprawa ostatnia – puenty, którą do mojego tekstu sprzed miesiąca dopisało życie. Jakub Żulczyk, literat, odnosząc się do działań naszego prezydenta po wyborach prezydenckich w USA napisał na publicznie dostępnym profilu na Facebooku „Andrzej Duda jest debilem”. Ktoś zgłosił ten wpis do prokuratury i ta złożyła do sądu akt oskarżenia odnosząc się do przepisu kodeksu karnego, zakazującego znieważania prezydenta (art. 135 §2 k.k.). Jakub Żulczyk stwierdził w publikowanej w prasie wypowiedzi, wygłoszonej też przed sądem, iż nie przyznaje się do znieważenia urzędu prezydenta a swój wpis uważa za przejaw obywatelskiego oporu przeciw władzy, która lekceważy społeczeństwo, a także za sposób wyrażenia opinii na temat polityki władz. Jakub Żulczyk uzyskał wsparcie w ekspertyzie dra Michała Rusinka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, również publikowanej w mediach i przedłożonej sądowi. Ekspert stwierdził, iż wypowiedź Żulczyka była satyrycznym felietonem, a jako że autor jest pisarzem, to miała charakter artystyczny, i czytelnicy mają ją odbierać jako literaturę piękną, a nie dosłownie. Dr Michał Rusinek był sekretarzem Wisławy Szymorskiej i według Wikipedii uczestniczył też w jury konkursu na najlepszy limeryk o orzeszkach firmy Felix. Sąd korzystając z prawa do niezawisłej oceny sprawy i mając niewątpliwie zdecydowanie większą od nas wiedzę o niej umorzył postępowanie ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu. 

Nie kwestionuję tego wyroku – może istotnie wpis na Facebooku dokonany przez osobą szerzej nieznaną jest mało szkodliwy – lecz niestety szkodliwość całej sprawy zakończonej tym wyrokiem nie jest znikoma. Oto bowiem, w konsekwencji szerokiego relacjonowania wyroku w mediach upowszechni się przekonanie, że wszystkich wolno zniesławiać i obrażać, a żule w mordowniach mówią artystyczną prozą. A uwadze obu panów, i autora, i doktora umknął fakt, iż prezydent został wybrany przez większość i wypowiedź p. Żulczyka obraża tę większość Narodu, a w zasadzie to wszystkich, którzy uznają demokratyczne procedury obowiązujące w państwie polskim, niezależnie od tego, na kogo głosowali. W podręcznikach prawniczych piszą, iż ochrona godności Prezydenta wynika z faktu, iż jest on „przedstawicielem majestatu RP”. Wysoki sąd niestety nie zechciał docenić znaczenia tych kwestii…

Piotr Świątecki

Kategoria:
Piotr22