Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

300 – Kolej na prawo – felieton Piotra Świąteckiego

Cytowałem już w „Kolei na prawo” prześmiewczy wiersz Boya Żeleńskiego o jubileuszach, więc nie będę się powtarzać, choć akurat „Kolej na prawo” ma znów jubileusz. Oto macie Państwo przed sobą kolejny, trzechsetny tekst. „Kolej na prawo” jest w „Wolnej Drodze” od marca 2008 roku. 

Choć świąteczny i jubileuszowy, ten artykuł nie będzie zbyt pogodny i postaram się, by nie był nazbyt powierzchowny. Odniosę się do trudnych spraw, a korzystając z prawa jubileuszu – inaczej niż zwykle, pozwolę sobie zająć PT Czytelników także moimi poglądami. 

Piszę tu zwykle o prawie, dziś będzie nie o prawie pozytywnym, uchwalonym, przyjętym, podpisanym, a o prawach naturalnych – do błędu, do własnego zdania, do informacji (choć to ostatnie prawo – do informacji publicznej – ma już silne normatywne podstawy). 

Asumptem do refleksji dalej zaprezentowanych stał się wywiad, udzielony przez osobę szanowaną w naszej branży, uznawaną za rzetelnego i profesjonalnego menedżera, mającą za sobą ważne funkcje w spółkach kolejowych i w spółce budującej Centralny Port Lotniczy (CPK). Bohater wywiadu właśnie tę spółkę opuścił i podjął nową pracę dla samorządu jednego dużych miast. 

Wywiad, opublikowany w internetowej gazecie, zaczyna się od pesymistycznej wizji: Jeśli zapyta mnie pani, czy jest szansa, że w 2027 roku z nowego lotniska [CPK- przyp. P.Ś.] poleci pierwszy samolot, to powiem wprost. Ta szansa jest w mojej ocenie zerowa. Podobnie będzie z koleją.

Nie użyję tu nazwiska bohatera mojego tekstu – nie w tym rzecz. Zainteresowany i sprawny informatycznie Czytelnik może je ustalić w mgnieniu oka. Odnoszę się bowiem w moim tekście nie do osoby, lecz do informacji przez tę osobę udzielonych i zaprezentowanych refleksji.

Z wywiadu dowiadujemy się m.in., że w Polsce nie mamy spójnej polityki transportowej, że idea zrównoważonego rozwoju jest fikcją, bo transport drogowy towarów ma już ponad 90 proc. udziałów w rynku. Inwestycje kolejowe za miliardy złotych nie przynoszą poprawy istotnych parametrów ruchu, zakresy prac nie odpowiadają potrzebom, wydawane miliardy nie przynoszą zauważalnych efektów, brak rzetelnego planowania.

Rozmówca dziennikarki wskazuje na przykład Hiszpanii, w której błędnie założono, że nowa infrastruktura wysokiej przepustowości będzie impulsem do wzrostu mobilności, tymczasem jest obecnie wykorzystywana w wielu miejscach zaledwie w 20%. Przypomina o prognozowanej, malejącej populacji Polski w najbliższych dziesięcioleciach, co musi rzutować na popyt na usługi transportowe. Uważa, że po covidzie trudno będzie odzyskać liczby pasażerów z 2019 roku – kolejom może to zająć następne 10 lat. Reasumuje, że w świetle prognoz, w tym także dokumentów rządowych, zasadność inwestycji w nowe lotnisko CPK jest wątpliwa. Przypominam – mówił to wszystko doświadczony menedżer, odchodzący ze spółki CPK do innej pracy. 

Nie jestem w stanie ocenić słuszności opinii przedstawionych w tym wywiadzie. Nie mam dostatecznie dużo informacji, by dokonać tego rzetelnie i profesjonalnie. Niewielu jest zresztą w kraju ludzi, którzy mają czas na to, by dokonać odpowiednich analiz, i mają dostęp do materiałów pozwalających na dokonanie takich analiz. Jesteśmy skazani na fachowców, jak zresztą w każdej dziedzinie. Powinniśmy jednak pamiętać, że fachowcy nie żyją w wieżach z kości słoniowej i mają również swoje sympatie i interesy. Niewątpliwie wielu praktyków czynnych w zakresie inwestycji transportowych spodziewa się, że realizacja CPK będzie ich dobrym czasem i nie do końca nawet świadomie starają się widzieć głównie dobre strony tego przedsięwzięcia. Nie można mieć o to do nich pretensji, lecz nie można też opierać się bezkrytycznie na ich opiniach. 

Na ścianie kasy biletowej stacji w mojej miejscowości gimnazjaliści wymalowali kiedyś sprejem wielkie hasło: Titanica zbudowali profesjonaliści, Noe był amatorem. Kryje się pod tym hasłem prawda, potwierdzana doświadczeniem. Pamiętam, że ponad trzydzieści lat temu środowisko lotnicze opowiadało się za budową nowego terminalu na warszawskim Okęciu po południowej stronie pola wzlotów uważając, że po stronie północnej jednostka wojskowa zawsze będzie blokować rozwój obiektu. Tymczasem wojska już tam dawno nie ma, terminal jest po północnej stronie (bliżej centrum miasta!), a do błędu nie doszło wyłącznie dlatego, że polityk – skądinąd dyletant lotniczy – nie ugiął się pod naciskiem autorytetów, lecz kierował własnym, zdrowym rozsądkiem. Zasada Roma locuta, causa finita – Rzym się wypowiedział, sprawa zakończona powinna być stosowana w kościele (dogmat nieomylności papieża), lecz nie może być stosowana w technice i w ekonomii. 

Czy odchodząc z CPK, cytowany menedżer powinien krytykować przedsięwzięcie? Nie jest to niewątpliwie sytuacja dla niego prosta. Zderzyły się dwie lojalności – wobec grupy dotychczasowych współpracowników i wobec większej, ważniejszej zbiorowości – Państwa. Czy powinien, odchodząc, krytykować zespół, do którego należał?

Każdy rozważa kwestie takie we własnym sumieniu. Nam pozostaje – w roku norwidowskim – przytoczyć ważne wskazanie tego wieszcza – moralisty zawarte w retorycznym pytaniu: Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala, czy ten, co mówić o tym nie pozwala? 

A pozostawiając na boku kwestię omawianego wywiadu spójrzmy prawdzie w oczy. W interesie nas wszystkich jest, by w niewątpliwie nowych (covid!) realiach gospodarczych ponowiona została merytoryczna dyskusja na temat celowości i zakresu inwestycji objętych przedsięwzięciem opisywanym hasłem CPK. Z mediów wiemy zresztą, że już się to dzieje.

A przy okazji… Byłbym też szczęśliwy, gdyby po pogłębionej analizie nie potwierdziły się ogólne zarzuty odnoszone do prowadzenia inwestycji transportowych, zawarte w cytowanym wywiadzie.

Niezależnie od wyników debat ważne jest, by były one prowadzone w sposób nieskrępowany. Wolność wymiany poglądów i swobodny dostęp do informacji są niezbędne do normalnego życia. Tylko prawda jest ciekawa (Józef Mackiewicz) i mamy do niej prawo.

Piotr Świątecki

Kategoria: ,