5 kwietnia o godzinie 15-tej, w ramach ogólnopolskiego protestu, „Solidarność” zorganizowała w wielu miastach i pod wszystkimi Urzędami Wojewódzkimi, również we Wrocławiu i Poznaniu, pikiety, podczas których przedstawiono wojewodom następujące żądania:
- podwyżki płac w sferze finansów publicznych;
- niewliczania do minimalnego wynagrodzenia dodatków za wysługę lat;
- wprowadzenie kryterium stażowego uprawniającego do przejścia na emeryturę bez względu na wiek;
- odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych;
- rozwiązań zabezpieczających przed wzrostem cen energii orz funkcjonowania przedsiębiorstw energochłonnych.
W protestach wzięli udział przedstawiciele sfery publicznej, w tym również nauczyciele. Związkowcy są rozczarowani tym, że w różnych rządowych projektach sfera publiczna została całkowicie pomięta.
Przewodniczący Zarządu Regionu „Dolny Śląsk” NSZZ „Solidarność”, Kazimierz Kimso, mówił, że: Sympatie i antypatie polityczne nie mają znaczenia, występujemy w imieniu ludzi pracy, których głos jest ignorowany, bo nasze postulaty zostały zignorowane przez przedstawicieli rządu. My chcieliśmy znaleźć rozwiązanie systemowe, ale z tych rozmów nic nie wynikło. Dostrzegam brak dialogu, na jakim nam zależy, dlatego musimy się uciec do tej formy nacisku.
„Solidarność” deklaruje gotowość do dialogu, ale w związku z tym stawia warunek, że strona rządowa również będzie otwarta na kompromisowe rozwiązania.
Ano pożyjemy, zobaczymy…
Zygmunt Sobolewski