Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Zapomniane linie kolejowe   Drewno w Gdańsku Kokoszkach

 

Kilka razy w moich tekstach wspominałem o kolei łączącej Gdynię, Kartuzy oraz Gdańsk Wrzeszcz. Przez wielu określana jako „kokoszkowska”. Jej historia jest wynikiem przeróżnych wydarzeń historycznych (w tym głównie budowa linii Kokoszki – Gdynia wyłącznie po to, aby mieć kolej w granicach Polski i utrzymać połączenie z Gdynią).

W czasach epidemii kolej w tym regionie nieco zamarła. Doświadczamy w tym roku mniej pociągów towarowych jeżdżących linią 201 z Bydgoszczy do Gdyni przez Kościerzynę, a jeszcze niedawno można było zauważyć tam znacznie częstszy ruch towarowy.

Sama stacja Gdańsk Kokoszki zmieniła się znacząco przez ostatni czas. Rozebrana została bocznica do jednego z zakładów (z tego wydarzenia wynikło wiele nieporozumień, gdyż bocznica była czynna i stały na niej wagony). Inne pociągi towarowe do Kokoszek też nie były ostatnio często spotykane. Docierały ostatnio informacje od pasjonatów z okolicy, że o już koniec „towarowych Kokoszek”. Niedawno udało się tutaj spotkać parowóz z pociągiem specjalnym z oliwkowymi wagonami. Ruch powoli zamierał, ale na szczęście pojawia się tutaj w miarę regularnie dostawa drewna oraz jego rozładunek.

Miło jest w tym miejscu zobaczyć starą, klasyczną lokomotywę SM42, szczególnie w tym miejscu. Zmodernizowane lokomotywy z ekologicznymi silnikami nie mają już tego klimatu, który kolejarze wspominają (nie tylko ze względów sentymentalnych). Węglarki wypełnione po brzegi drewnem stały na uporządkowanej części stacji (z wykoszoną trawą).

Wykrzywione tory stacyjne oczywiście mają swoje lata, a w oczy rzucają się miejscami nierówno rozmieszczone podkłady z betonu. Taki obrazek można było zaobserwować przez dwa dni – rozładunek drewna trwa, a skład jest dzielony na dwie części. Na stacji znajduje się wiele smaczków (jak na przykład ciekawy peron i krawędź z drewna i szyn, a raczej jej pozostałości). Niestety rozmiar krzaków i chaszczy zmusza eksploratorów do przedzierania się przez nie, aby coś ciekawego tutaj znaleźć.

Czynny obecnie tor z Glincza do Gdańska Kokoszek nadal posiada wiele uroku. Tuż za posterunkiem Glincz znajduje się most w Rutkach – jeden z najciekawszych obiektów mostowych na naszych kolejach. Później stacja w Żukowie Zachodnim (leżąca częściowo na łuku linii) i wiele urokliwych zakrętów. Godzinami można wymyślać nowe miejsca do fotografowania składów towarowych.

Następne ciekawe miejsce, to stacja w Starej Pile i rozwidlenie dwóch szlaków – do Pruszcza Gdańskiego oraz Kokoszek (linię Pruszcz – Kartuzy opisywałem w jednym z pierwszych moich tekstów). Dalej na tej drugiej linii znajdziemy zwany przez miejscowych „czarnymmostem”, do którego prowadzi bardzo długi podjazd na łuku. Jest to ulubione miejsce na tej linii wielu fotografów i kamerzystów. Dalej pozostaje szlak w krzakach i przystanek Leźno po drodze.

Największa wada stacji w Kokoszkach, to brak nieco ponad kilometrowego odcinka do Gdańska Kiełpinka, jak linia przebiegała w oryginale. Można po drodze natknąć się na kilka szyn w trawie, ale do dzisiaj fragment nie został odbudowany, przez co wszystkie pociągi z Gdyni do Kokoszek muszą jechać aż do najbliższej stacji na linii 201 w celu wykonania oblotu składu.

Często jest to Somonino. Fragment ma zostać odbudowany w ramach dalszego rozszerzenia Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Czy do tego obecnie dojdzie – zobaczymy. Z wiaduktu zobaczyć można ogromne drzewa, a teren wokół dawnej nastawni dosłownie „pływa w wodzie”.

Sama nastawnia służy za schronienie dla bezdomnych. Udało się ocalić budynek dworca, o którym krążyły słuchy, że zostanie zburzony a także szalet, z którego wiele już nie zostało.

W Kokoszkach potrzebna jest obecnie kolej pasażerska. W tym rejonie Gdańska mamy sporo fabryk i zakładów produkcyjnych, a także osiedli. Tysiące osób dojeżdżają tędy codziennie do pracy w różnych godzinach, często nocnych. Ostatni planowy pociąg pasażerski odjechał tutaj w 1973 roku – w tym też roku zwinięto fragment linii do Gdyni przez budowę pasa startowego lotniska. Posłużyła ona jeszcze kilkadziesiąt lat jako bocznica na lotnisko, ale dzisiaj zarasta i odchodzi w zapomnienie.

Ale nie można się temu dziwić – kolej powinna jeździć z Gdańska do Kokoszek, a nie od strony Kaszub. Miejmy nadzieję, że epidemia nie przeszkodzi planowanej inwestycji.

Paweł Wolny

Kategoria:
linie22