Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Z sejmowej ławy

 

Polityczny teatr

 

W sobotę, 6 lutego br., odbyła się, szumnie zapowiadana konferencja liderów Platformy Obywatelskiej. Wielu liczyło na to, że usłyszą propozycje, w jaki sposób walczyć z pandemią koronawirusa, czy też ciekawe propozycje związane z gospodarką. Niestety politycy Platformy Obywatelskiej p.p. Borys Budka i Rafał Trzaskowski po raz kolejny pokazali kompletne oderwanie od rzeczywistości.

 

Nienawiść, jako metoda walki politycznej

Politycy Platformy Obywatelskiej nie poruszyli tematów istotnych dla Polek i Polaków. Ich prognozy i projekty przedstawione podczas tej konferencji dotyczyły tego, w jaki sposób zdobyć większość, żeby przejąć władzę dla siebie i swoich kolegów, jak przełamać prezydenckie weto itp. To dla nich i całej PO oraz Koalicji Obywatelskiej rzeczy, czy też kwestie najważniejsze. Nie mówili o walce z koronawirusem, o wyzwaniach gospodarczych, o pomocy polskim przedsiębiorcom. W wypowiedziach polityków zauważyć można było wielką niechęć, by nie rzec nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości i nieodpartą chęć dzielenia Polaków. To już było za rządów PO/PSL, kiedy Donald Tusk pierwszy wprowadził do polskiej polityki nienawiść, jako metodę walki politycznej i dzielenia Polaków na tych moherowych i innych.

 

Spektakl niekonsekwencji

Patrząc na ten polityczny spektakl można zauważyć wiele niekonsekwencji w tym, co mówili liderzy Platformy Obywatelskiej. Moją uwagę przykuła wielka skala hipokryzji. Powinniśmy się różnić, bo to tylko dodaje kolorytu demokracji, różnić się, jak to mówił nasz wieszcz narodowy C. K. Norwid pięknie i mocno. Niestety, nie tylko podczas tej konferencji obaj Panowie nie potrafili różnić się pięknie i mocno, ale również w tym, swoim, zadęciu wprowadzali opinię publiczną w błąd.

Przytoczę kilka tzw. postulatów z tej konferencji zderzając je z faktami, obowiązującym prawem, w tym prawem unijnym itd.

 

W zderzeniu z faktami i prawem

Kwestia pierwsza, którą podniósł Borys Budka dotyczyła walki rządu z pandemią koronawirusa. Lider PO stwierdził, że w trudnych czasach walki z COVID-19 rząd nie zdał egzaminu. A jakie są fakty?

Od marca 2020 r., a więc od czasu, kiedy odnotowaliśmy pierwszy przypadek koronawirusa, rząd podjął zdecydowane działania, w tym legislacyjne wnosząc do Sejmu projekty ustaw, rozporządzeń itp.

W tym miejscu muszę przyznać, że opozycja w tamtym czasie nie wspomagała nas lub zachowywała się krytycznie. W wyniku podejmowanych działań, do chwili obecnej do polskich firm trafiło ponad 183 mld zł. Udało się uratować ok. 6,7 mln miejsc pracy, a co równie istotne nie odnotowano drastycznego wzrostu bezrobocia, które mierzone przez unijny Eurostat wynosi 3,3% sytuując Polskę na drugim miejscu w UE (dla przykładu w Hiszpanii bezrobocie wynosi 16,4%, we Francji 8,8%, a w krajach posługujących się walutą euro, aż 8,3%; średnia unijna bezrobocia wynosi 7,5%). Według metod badawczych stosowanych przez polskie instytucje rynku pracy bezrobocie w Polsce wynosi 6,2% (dane za grudzień 2020 r.).

Rząd premiera Mateusza Morawieckiego wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz obóz Zjednoczonej Prawicy stworzył system polegający na utworzeniu ponad 600 tzw. szpitali węzłowych po to, aby w sytuacji dużego wzrostu zachorowań na COVID-19 w tych szpitalach, odciążając inne, jako pierwszych nieść pomoc obywatelom, którzy zachorowali na koronawirusa. W tych tzw. szpitalach węzłowych prowadzone są szczepienia dla tzw. grupy „0” i grupy I.

Opozycja cały czas podważa zasadność utworzenia takiego szpitala na Stadionie Narodowym twierdząc, że nie spełnia swojej roli i kosztuje miliony. W tym miejscu należy postawić pytanie czy życie Polaków można wyceniać na złotówki (jak chce opozycja), czy też należy je ratować ze wszystkich sił?

Mógłbym w tym miejscu podawać kolejne przykłady hipokryzji, ale mój felieton ma określoną ilość znaków (wymóg redaktora naczelnego). Wspomnę tylko o szczepionkach. Przypominam, jak opozycja naciskała, aby nie robić żadnych rezerw, tylko szczepić w pierwszej serii, jak najwięcej Polaków. Na szczęście nie posłuchaliśmy tych „szatańskich podszeptów”. Gdybyśmy poszli za głosem opozycji, dzisiaj nie mielibyśmy w rezerwie szczepionek dla drugiej serii szczepień.

Niestety w sytuacji, od nas niezależnej, najważniejsi producenci szczepionki nagle z dnia na dzień znacząco zmniejszyli dostawy szczepionek do wszystkich państw członkowskich UE. Kilka dni temu szefowa KE Ursula von der Leyen przyznała się do błędu jeżeli chodzi o politykę zamówień szczepionek. Wątpliwa to dla nas satysfakcja.

Kwestia druga.Borys Budka zapowiedział, że jak tylko przejmą władzę, to powołają nowy Trybunał Konstytucyjny i Krajową Radę Sądowniczą, a także niezależnego prokuratora generalnego i specjalnego prokuratora śledczego, który rozliczy „każdą aferę”. Mam nadzieję, że nie będzie to prokurator na telefon, tak jak słynny sędzia Milewski z Gdańska.

Natomiast, co do zapowiadanej podczas konwencji PO „reformy” TK i KRS przez panów Budkę i Trzaskowskiego, to warto wspomnieć wybór niezgodny z prawem pięciu sędziów TK w samej końcówce VII kadencji Sejmu, kiedy wiadomym było, że Platforma Obywatelska przegra wybory parlamentarne.

Przywracając ład konstytucyjny Sejm IX kadencji musiał przyjąć uchwały ws. nieważności wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Powracając do buńczucznych zapowiedzi zmian przez p.p. Budkę i Trzaskowskiego dotyczących wymiaru sprawiedliwości, to muszę stwierdzić, że budzą one poważne zaniepokojenie biorąc pod uwagę ich zgodność z ustawą zasadniczą.

Kwestia trzecia, ostatnia dotycząca likwidacji mediów publicznych i abonamentu RTV. Otóż zapiekłość wypowiedzi wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego musi budzić głęboki niepokój. Ten polityk, który błysnął swoją wypowiedzią dotyczącą Centralnego Portu Komunikacyjnego twierdząc, że nie potrzebujemy lotniska w Polsce, bowiem mamy lotnisko w Berlinie, chce ograniczyć pluralizm mediów.

Wypowiedź Trzaskowskiego jest nie tylko infantylna, pokazująca, że nie wie, co mówi, ale przede wszystkim rażąco sprzeczna m.in. z art. 54 Konstytucji RP i art. 11 Kart Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

Pierwsza kwestia naruszająca ustawę zasadniczą jest w tym przypadku bardzo istotna. Przytoczony art. 54 mówi, że cyt. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Pamiętam, jak w „walce” o wolność słowa, za rządów Donalda Tuska, ABW wtargnęła do siedziby tygodnika „Wprost”. Takie obrazki po ewentualnym przejęciu władzy przez Platformę zwaną Obywatelską mogą być na porządku dziennym.

Powrócę jeszcze na chwilę do cytowanego art. 11 Karty Praw Podstawowych UE. Otóż artykuł 11 gwarantuje każdemu wolność wypowiedzi, wolność posiadania poglądów oraz otrzymywanie i przekazywanie informacji i idei bez ingerencji władz publicznych, a także nakazuje poszanowanie wolność i pluralizmu mediów. Tak więc Rafał Trzaskowski, który twierdzi, że jest Europejczykiem, zamierza poprzez swoją zapowiedź podeptać podstawowe wartości Unii Europejskiej.

Co na to drugi z Europejczyków Donald Tusk? Na razie siedzi cicho i nie oponuje. Ale co z wartościami unijnymi? Czy ich łamanie może być usprawiedliwione w walce z rządem PiS?

 

Podsumowując sobotni, polityczny, teatr w wykonaniu lidera PO Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego, wiceprzewodniczącego PO, można stwierdzić, że po raz kolejny opozycja udowodniła, że nie dorosła do tego, aby wziąć odpowiedzialność za Polskę i Polaków. Hasło tego przedstawienia „Czas na zmianę” (zapewne zaczerpnięte z tytułu książki – wywiadu rzeki z Jarosławem Kaczyńskim) w przypadku polityków Platformy Obywatelskiej pozostaje tylko i wyłącznie pustosłowiem.

Jan Mosiński

(Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

Kategoria:
JAn04 Wikipedia