Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

XXIX WZDKSK NSZZ „Solidarność”: przewodniczący Marek Klas

Jak do repolonizacji PKP Energetyka podchodzą związkowcy z „Solidarności”? Czy obawiają się zmian?

Marek Klas, przewodniczący Sekcji Zawodowej NSZZ „Solidarność” PGE Energetyka Kolejowa: Myślę, że kolejarze nie, gdyż znają PKP Energetykę, obecnie PGE Energetyka Kolejowa, gdyż taka spółka została zarejestrowana. Bardziej obawiają się pracownicy PGE Energetyka Kolejowa, gdyż PGE jako całość – spółka matka i pozostałe, które są w tym holdingu mają inne zasady działania. Przyglądamy się zmianom, które są zapowiadane, a dotyczą funkcjonowania PGE. Mamy pewne obawy i jesteśmy ostrożni, bo nie wszystko jest dla nas zrozumiałe. PGE idzie w kierunku dystrybucji i obrotu energią, a nasza działalność dawnej PKP Energetyka, wywodzącej się z lat osiemdziesiątych, kiedy powstawały zręby energetyki kolejowej dotyczyła energii jako całości. Scaliliśmy pewne procesy: pociągi sieciowe, obsługa, energia przemysłowa na kolei, jej dostarczanie, przetwarzanie i obrót, nastawnie, zasilanie tzw. kiosków, transformatorów. Tam, gdzie na kolei pojawiał się prąd, tam działała energetyka kolejowa. Byliśmy głównym graczem dla kolei państwowych, a później wszystkich nowopowstałych spółek.

Uważamy, że dobrze wykonywaliśmy swą pracę i w dalszym ciągu chcemy ją wykonywać, bo mamy ku temu odpowiednie narzędzia. Poprzez modernizację naszych ciągów przesyłowych i struktury zarządzania staliśmy się nowoczesną firmą i każdy kto się z nami zetknął potwierdzi, że jesteśmy wyspecjalizowaną grupą fachowców. Jesteśmy rozpoznawani, poprzez nasze pociągi sieciowe, pojazdy i naszych pracowników. Są to fachowcy wysokiej klasy. Trzeba też pochwalić naszych pracodawców, którzy dbali o to i słuchali podpowiedzi  związkowców. Współpracujemy na co dzień ze wszystkimi spółkami z grupy PKP. Znamy się na co dzień, łączą nas więzi przyjacielskie, czasem rodzinne, stąd też czujemy się pewną wspólnotą. Mamy w sercach wezwanie naszego Ojca św., który mówił – kolejarze nie dajcie się podzielić. 

Boleliśmy nad tym, że potraktowano nas jak coś, co można ocenić, zmierzyć, zważyć i sprzedać. Jakoś poradziliśmy sobie z tym. Trafiliśmy na ludzi, którzy potrafili zrozumieć także nasz głos, związkowy, dotyczący dbałości o pracownika. Także fundusz, który nami zarządzał liczył się ze zdaniem związkowców, gdyż reprezentowaliśmy rzeszę pracowników, którzy pracowali także na jego zyski. Stąd też odkupienie naszej spółki i jej repolonizacja jest także dla nas takim małym świętem. Fundusz inwestycyjny nastawiony był na biznes. Nie mówiono o kwestiach rozwojowych. Dziś te wątki się pojawiają i jesteśmy na to nastawieni. Mamy ku temu odpowiednie kwalifikacje i powody. 

„Wolna Droga”: Rozmawialiście o tych obawach z nowymi właścicielami?

Marek Klas: Cały czas o tym rozmawiamy, ale nie są oni łatwymi rozmówcami. Chcą sprawdzić, poczekać, ocenić za dwa miesiące, twierdzą, że brakuje im pełnego rozeznania. Wiele podmiotów z grupy PGE funkcjonuje. Jesteśmy bardzo ciekawi jak ocenią naszą działalność i jakich zmian będą dokonywać. Obawiamy się, że te zmiany mogą się dokonać bez naszej opinii, a tego byśmy nie chcieli. Stąd też zaprezentowaliśmy nasze stanowisko. Jest ono pewnym głosem rozsądku – nic o nas bez nas. 

Spółka prywatna z obcym kapitałem była nastawiona na zysk. Teraz jesteście docenieni jako spółka, która wypełnia strategiczne zadania państwa, także w zakresie obronności, stąd też powinniście być poważnym partnerem do rozmów z właścicielem. 

Marek Klas: Tak powinno to wyglądać, jednak na razie nie mamy czytelnych sygnałów, świadczących o tym, że tak jest. W dziewięćdziesięciu ośmiu procentach wykonujemy prace na rzecz kolei i jesteśmy z tego dumni. Umowy podpisane z kolejami są umowami wzajemnych relacji. Kady musi się rozliczyć ze swych obowiązków, jest to ważne i czytelne.

Czy może Pan wyobrazić sobie, że za jakiś czas wszystkie te spółki będą ponownie jedną spółką kolejową? Istnieje pewna tendencja do konsolidacji. 

Marek Klas: To trudny i ciężki proces. Byłaby to też kwestia określenia wiarygodności, wartości i wzajemnej relacji. Podział na spółki miał spełnić jakieś zadanie. Powstaje kwestia oceny czy sprawdziły się założenia pomysłodawcy, czy przyniosło to konkretne efekty względem działania i czy w konsekwencji skorzystał na tym pasażer, bo to jednak on jest najważniejszy na kolei. 

Niektórzy uważają, że ów podział miał służyć temu, by kolej częściach wyprzedać. 

Marek Klas: Należy przywołać tu ustawę, która mówiła: komercjalizacja, restrukturyzacja i prywatyzacja. Tego domagały się pewne elity polityczne, ale to nie wyszło, ten portfel zakupowy nie udał się. My energetycy mamy charakter i dzięki temu udało nam się te miejsca pracy obronić. 

Mirosław Rzepka, zastępca przewodniczącego MKK: Poprzedni właściciel CVC Capital Partners nie miał w zamyśle podziału tej spółki. Wykupiliśmy część energetyczną, która była bardzo ważna by zespolić całą PKP Energetykę. Dziś zakulisowo mówi się, że ten podmiot można by odłączyć – pociągi sieciowe i utrzymaniową część energetyczną. To jest trudne zadanie, ale to nie jest dla nas przeszkodą, mamy wieloletnie doświadczenie. Nowy właściciel PGE jest chyba zadowolony z zakupu, ponieważ zyskał wysoko wykwalifikowanych pracowników, gotowych do wykonania tej pracy, zarobienia pieniędzy i stworzenia nowej wielkiej energetyki kolejowej. 

Rozmawiał Paweł Skutecki

Kategoria:
stanowisko i jego sygnatariusze Marek Klas, Miros³aw Rzepka, Dariusz Knapp Tomasz Szremski