Remont budynku gdańskiego dworca trwał blisko cztery lata. Inwestycja o wartości niemal 120 mln złotych była częścią Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023. Wsparły ją fundusze unijne z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Dzięki tym środkom odtworzono dawny historyczny wygląd obiektu, który powstał u schyłku XIX wieku w stylu określanym mianem renesansu gdańskiego. Udało się odtworzyć również oryginalny hall dworca, który w słusznie minionych czasach stracił swe charakterystyczne detale architektoniczne. Przywrócono oryginalną kolorystykę ścian, a także dokładnie odtworzono dębowe witryny kas biletowych oraz autentyczną stolarkę drzwiową. Powróciły herby miast pomorskich: Gdańska, Kwidzyna, Lęborka, Szczecinka, Kościerzyny, Słupska, Tczewa oraz Chojnic. Zrekonstruowano witraże, a zastosowane w nich szkło katedralne nadaje całości unikalny koloryt, klimat i światło. Odtworzony spadzisty dach dworca pokryto ceramiczną dachówką z żółto-zielonymi zygzakami, zaś wieżyczki pokryto miedzianą blachą.
Poddano renowacji blisko pięćdziesięciometrową wieżę zegarową. Wejścia do budynku ponownie strzegą dwa groźnie wyglądające kamienne lwy, spoglądające z zadaszenia nad wejściem do hallu. Każdy z nich dzierży w łapach herb Gdańska. Całości wizerunku dopełnia pięknie wyeksponowane godło Rzeczpospolitej, zaś nad nim, u szczytu dachu uskrzydlone koło, symbol kolejnictwa. Wszystkie herby na elewacji od strony peronów również przeszły gruntowną renowację, podobnie jak skrzydlate ośki, symbolizujące kolejnictwo, na dachu nad głównym holem.
W hallu, prócz kas biletowych znalazło się centrum obsługi klienta PKP Intercity, InfoDworzec oraz posterunek Straży Ochrony Kolei. Na dolny poziom prowadzą schody ruchome, tradycyjne, bądź windy. Tam również znajdziemy strefę wypoczynku, przyjazną rodzicom z małymi dziećmi. Na jej ścianach umieszczono zabawki dla maluchów, rozwijające kreatywność i zdolności manualne. Jest również mapa Polski z zaznaczonymi dworcami PKP. Są lokale usługowe, można wypić kawę, bądź zaopatrzyć się w prasę. Wokół sporo widocznych tablic informacyjnych z przyjazdami i odjazdami pociągów oraz nowy system nagłośnienia – jak dla mnie jednak nieco zbyt głośny. Pomyślano o osobach z ograniczeniami ruchowymi – są windy. Są też ścieżki prowadzące z oznaczeniami w alfabecie Braille’a oraz plany dotykowe dworca dla niedowidzących. W toaletach nie zapomniano o systemach alarmowych, umożliwiających wezwanie pomocy. Przy kasach zainstalowano pętle indukcyjne współpracujące z aparatami słuchowymi, używanymi przez niedosłyszących.
Mimo wielu elementów nawiązujących do historii obiektu wnętrze jest nowoczesne i przyjazne osobom z ograniczeniami ruchowymi. Zmodernizowano tunel podziemny, łączący kompleks budynków z przejściami na perony oraz przystankami tramwajowymi. Przed dworcem stoi intrygujący pomnik, przedstawiający grupę dzieci żydowskich. Symbolizuje te, które w 1939 wyjechały bez rodziców do Wielkiej Brytanii, dzięki czemu ocaliły życie.
Przebudowa sprawiła, że budynek dworca stał się bardziej przyjazny środowisku. Ogrzewają go pompy ciepła współpracujące z centralami klimatyzacyjnymi, zastosowano też energooszczędne i przyjazne dla oczu oświetlenie. Nie zapomniano o częściowym odzyskiwaniu wody deszczowej oraz tej zużywanej w umywalkach i prysznicach, która po oczyszczeniu służy m.in. do spłukiwania toalet. Całym kompleksem zarządza inteligentny system, który dba o racjonalne zużycie ciepła, wody i prądu, zaś nad całością czuwają nowoczesne systemy monitoringu, kontroli dostępu oraz przeciwpożarowe. Zadbano także o najbliższe otoczenie kompleksu. Wymieniono nawierzchnię, zorganizowano podjazdy do budynku typu kiss&ride, a także przeznaczone dla taksówek i osób z niepełnosprawnościami. Całość wykonanych prac robi naprawdę imponujące wrażenie.
Na zakończenie kilka faktów z historii gdańskiego dworca. Wzniesiono go w latach 1894 – 1900 w stylu neorenesansu niderlandzkiego, czy też jak kto woli gdańskiego renesansu. Kompleks budynków zaprojektował bardzo popularny nie tylko w Rzeszy projektant dworców Aleksander Ruedell. Jego projekty zrealizowano m.in. w Colmar i Metz (Francja) i Luxemburgu. Zewnętrznie różnią się między sobą, bowiem architekt dbał, by były dostosowane do stylu charakterystycznego dla danego miasta. Pomagał mu Paul Thoemer, zaś budową kierował H. Cuny. Inwestycję rozpoczęto w 1896 r. Główny budynek przekazano do użytku w końcu października 1900 r., zaś siedem lat później zakończono budowę całego zespołu, obejmującego pocztę, budynek inspekcji kolejowej wraz z dwunastopokojowym mieszkaniem służbowym naczelnika, budynek ekspedycji kolejowej, dworzec kolei podmiejskich oraz noclegownię. W 1914 r. budynek główny powiększono od strony pn. o jadalnię z przeszkloną kopułą. Zespołem dworca w okresie międzywojennym zarządzały Polskie Koleje Państwowe. Dziś Dworzec Gdańsk Główny nosi imię Mieczysława Jałowieckiego, polskiego arystokraty i dyplomaty, który w latach 1919 – 1920 jako najwyższy rangą przedstawiciel Rządu RP w Gdańsku opracował i przeprowadził operację zakupu dla Polski strategicznie ważnych terenów na Westerplatte. Mieczysław Jałowiecki jest również autorem wspomnień „Na skraju imperium”.
Od momentu oddania obiektu po rewitalizacji do użytku minęło ponad pół roku. Można powiedzieć, że przez ten czas zdał on egzamin, choć może przydałby się skuteczniejszy nadzór służb technicznych wyłapujących drobne awarie. Jęczące i zgrzytające schody ruchome wiodące na pierwszy peron naprawdę wołały o interwencję…
Krzysztof Wieczorek
krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl