Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Wywiady

Stawiajmy na kolej – rozmowa z prof. S. Wiakiem

Takie stanowisko prezentuje Sławomir Wiak, profesor zwyczajny Politechniki Łódzkiej, dyrektor Instytutu Mechatroniki i Systemów Informatycznych, były rektor tej uczelni. Swoimi refleksjami związanymi z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego podzielił się z redakcją „Wolnej Drogi”.

„Wolna Droga”:  Panie profesorze, XXI wiek w sferze transportu w polskich realiach przyspieszony rozwój technologii, w tym także budowa pierwszych lokomotyw wodorowych. Czego nam brakuje?

Sławomir Wiak: Brakuje nam strategii rozwoju transportu szynowego w Polsce. Tu chciałbym się odnieść do opracowania, które przygotowaliśmy kilka lat temu wspólnie z panem profesorem Bartosikiem. Zamieściliśmy w niej m.in. statystykę dotyczącą tego, jak wygląda relacja nakładów na szeroko pojęty transport szynowy. W porównaniu z nakładami na transport drogowy były one sześciokrotnie niższe. To nie jest krytyka, mówię tu o faktach. Te dane nie wskazują na równomierny, synergiczny rozwój szeroko pojętego transportu. Transport to również koleje, a przecież chcemy rozwijać koleje dużych szybkości (o prędkości rzędu trzystu km/h). Związana jest z tym cała sieć trakcyjna i sieć odpowiednich stacji, a poza tym wykształcenie odpowiedniej kadry na poziomie średnim technicznym, jak również wyższym. Na chwilę obecną jest to słaby punkt. Proponowaliśmy jako konsorcjum polskich uczelni, instytutów badawczych i przedsiębiorstw zbudowanie konsorcjum CETRANS, które przygotowałoby strategię rozwoju transportu szynowego w Polsce, jednak pomysł ten nie znalazł akceptacji w wyniku pewnych w mojej ocenie błędnych opinii.

Panie profesorze, w całej Europie istnieje trend odchodzenia od krótkodystansowych połączeń lotniczych. To miejsce chce zająć kolej.

Jest to absolutnie prawidłowy trend. Tu odwołam się do swoich osobistych doświadczeń sprzed kilku lat jako visiting profesora jednej z uczelni francuskich. Z tej racji bywałem tam i już wówczas we Francji dominowało poruszanie się z wykorzystaniem kolei dużych prędkości rzędu trzystu km/h, zaś regiony turystyczno-wypoczynkowe obsługiwały wagony dwupokładowe, także przy prędkości trzystu km/h. W Polsce niestety nadal ciągle dyskutujemy nad celowością takich rozwiązań. Jeśli mam np. lecieć do Pragi to mając kolej dużej prędkości wybieram ją by unikając wszystkich odpraw. Jest to bardziej racjonalne, szybsze i tańsze.

Jeszcze kilkanaście lat temu wśród polityków zdarzały się opinie traktujące kolej niczym dyliżans i mówiące, że jej czas już minął. Jednak jak widać na świecie kolej rozkwita.

Jak najbardziej, zwłaszcza, że także w naszym kraju mamy daleko posunięte badania łącznie z aplikacjami dotyczące rozwoju trakcji i lokomotyw z napędem wodorowym. Trzeba także wyraźnie zaznaczyć, że koleje dużych prędkości to także wielosystemowe lokomotywy. Trakcji nie musimy budować od podstaw, wystarczy ją poprawić. Pozostaje nam kwestia modernizacji i dostosowania linii do rożnych rozwiązań, w tym także dla kolei niższych prędkości. To generuje niższe koszty. 

Pasażer najczęściej postrzega kolej jedynie w perspektywie własnej podróży, dla polityków ta perspektywa jest większa – do końca kadencji, zaś naukowcy nie mają takich horyzontów. Jak Pan widzi polską kolej za dziesięć czy dwadzieścia lat?

Myślę, że nie mamy wyjścia. Musimy nadrabiać istniejące zaniechania i ten proces w naturalny sposób wymogą również pasażerowie. Budowa kolejnych lotnisk nawet w kontekście transportu europejskiego mija się z celem. Kolej je zastąpi, jest wygodniejsza, szybsza i nie wymaga odpraw.

Rozmawiał Paweł Skutecki

(Przygotowanie do publikacji: Krzysztof Wieczorek)

Kategoria: