Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Prosto z półki

Mitchell Zuckoff

„11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat”

Wydawnictwo Poznańskie 2021

Książka pojawia się w księgarniach nieprzypadkowo w 20. rocznicę wydarzeń, które wstrząsnęły nie tylko Ameryką, ale całym światem –brutalnego i zupełnie nieoczekiwanego ataku terrorystycznego, w wyniku którego porwane zostały cztery samoloty pasażerskie z planem, by roztrzaskać je o strategicznie kluczowe budynki w Stanach Zjednoczonych. Najlepiej pamiętamy dwa boeingi, które wbiły się w obydwie wieże World Trade Center, trochę słabiej trzeci samolot, którym zaatakowano Pentagon, a zapominamy często o czwartym z samolotów, na którego pokładzie pasażerowie aktywnie stawili opór terrorystom (maszyna spadła na ziemię w terenie niezabudowanym). Mitchell Zuckoff pisał swoją książkę kilkanaście lat, a pierwsze materiały zaczął zbierać już następnego dnia po katastrofie WTC, dokumentując – osoba po osobie – losy wszystkich, którzy tego tragicznego dnia siedziały na pokładzie samolotów (włącznie z planami, jakie miały na najbliższe godziny i dni), ludzi pracujący w wieżach WTC, służb, jakie wezwano na miejsce katastrofy (legendarni nowojorscy strażacy). Z tego drobiazgowego (ponad 700-stronicowego) raportu powstała niezwykła, osobista książka, nie tylko hołd ofiarom (tak miało być w zamierzeniom), ale też gorzka rozprawa o dumnej Ameryce nieprzygotowanej organizacyjnie i strategicznie na nagły atak, o chaosie panującym w przepływie informacji, o panice, jaka wybuchła w całym kraju. Doskonale pamiętamy powtarzane w nieskończoność kadry, na których widać uderzenia samolotów, potem dramatyczne próby ratowania się pracowników WTC (w polskiej telewizji i tak oszczędzono nam najbardziej dramatycznych scen), wreszcie zdezorientowanych i zrozpaczonych, obsypanych pyłem nowojorczyków w strefie zero. Za sprawą świetnej książki Zuckoffa będziemy mogli zbliżyć się do tych wydarzeń i ludzi, którzy stali się ich częścią.

 

Marek Kornat, Mariusz Wołos

„Józef Beck. Biografia”

Wydawnictwo Literackie 2021

Nareszcie! W 76 lat po śmierci tytułowego bohatera doczekaliśmy się pierwszej na taką skalę, kompletnej (w dosłownym znaczeniu, bo wyjątkowo rzetelnej i niezwykle obszernej – ponad tysiącstronicowej) biografii polityka, dyplomaty, przedwojennego ministra, którego decyzje i sposób prowadzenia polityki zagranicznej wzbudzało i wciąż wzbudza kontrowersje, nie tylko zresztą w Polsce. Przez lata wokół postaci Józefa Becka i jego decyzji narosło wiele „czarnych legend” i błędnych diagnoz. Autorzy – historycy, profesorowie Marek Kornat i Mariusz Wołos – przez dwie dekady zbierali materiały do tej pasjonującej (choć także i niełatwej) książki postanowili przedstawić sylwetkę jednego z najważniejszych graczy na ówczesnej arenie międzynarodowej w sposób możliwie najbardziej wiarygodny, obiektywny, ale też sposób. Józef Beck, który piastował swój urząd w latach 1932-1939, był „dynamiczny, błyskotliwy, przywiązany do swego stopnia pułkownika”, a „wykonywał politykę z zapałem i być może pewnym odcieniem arogancji” – autorzy przywołują ocenę historyka Piotra Wandycza, a przypominając ciekawą opinię historyka Piotra Łossowskiego o tym, że z maską nieprzystępności krył się człowiek wrażliwy. Józef Beck pragnął, aby Polska odzyskała należne jej miejsce w Europie, choć, jak przyznają autorzy, jego błędem okazało się m.in. pokładanie zbyt wielkiej wiary w obietnice sojuszników Polski, z których się ostatecznie nie wywiązali, a także niedostateczne docenienie roli, jaką odegra Stalin w mających się rozegrać wydarzeniach. Wnikliwa analiza, perfekcyjnie przygotowana to niewątpliwie lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych polską historią XX wieku, czy pasjonującą polityką dwudziestolecia międzywojennego. Czyta się ową pracę naukową może nie potoczyście, ale satysfakcji w trakcie lektury nie zabraknie. Tego można być pewnym!

 

Roma Ligocka

„Siła rzeczy”

Wydawnictwo Literackie 2021

Nowa książka Romy Ligockiej (autorki, którą czytelnicy zachwycili się za sprawą „Dziewczynki w czerwonym płaszczyku” i od tamtej pory śledzą każdy kolejny tom) powstała w pierwszym okresie pandemii, w marcu 2020 roku, kiedy Roma Ligocka poleciała do Nicei. Uwielbiająca Riwierę Francuską pisarka tym razem jednak pragnęła ruszyć śladem swojej babci Anny Abrahamerowej, która w 1938 roku spędzała w Nicei pierwsze w swoim życiu zagraniczne wakacje. Plany zmienił jeden telefon. Zadzwonił syn Romy Ligockiej, który powiadomił ją o epidemii koronawirusa. W jednej chwili aktywność, m.in. spacery słynną Le Promenade des Anglais trzeba było mocno ograniczyć, często w ogóle odwołać, a autorka znalazła się w sytuacji rodem z noweli „Śmierć w Wenecji” Tomasza Manna, gdzie całą aktywność przyjezdnych zdeterminowała panująca w wiecznym mieście zaraza. Uświadomiła sobie, że nie ona jedna ucieka przed śmiercią. „Teraz wszyscy jesteśmy dziewczynką w czerwonym płaszczyku” – odnotowała w liście do przyjaciół nawiązując do swojej najsłynniejszej książki (przybliżyła w niej swoje wojenne losy żydowskiego dziecka w czasie wojny, a impulsem do powstania tego tomu był film „Lista Schindlera” Stevena Spielberga, bo Roma Ligocka odnalazła się na ekranie – w postaci dziewczynki w czerwonym płaszczyku). Ale „Siła rzeczy” to przede wszystkim odtworzony (bo babcia nie prowadziła regularnych zapisków) przez autorkę pamiętnik Anny Abrahamerowej z lat 1938-1939 (zginęła, podobnie jak dziadek, w obozie zagłady w Bełżcu). Wnuczka została kronikarzem rodziny, odnotowując życie codzienne familii – turniej leguminowy, przygotowania do rodzinnych ślubów, narodziny dzieci, spacery z małą Rominką po Plantach w maju 1939 roku, robienie zapasów. W tym pamiętniku babcia Abrahamerowa śni o wielkiej fali, która zalewa ogród i cały dom (dziś w tym miejscu jest Cmentarz Rakowicki), a jak dobrze wiemy, przepowiednia się tragicznie wypełni i zagłada dosięgnie większość rodziny. Interesująca książka,której autorka staje się głosem nieobecnych (pisze zresztą „dziś jestem ich pamiętnikiem”).

MAT

Kategoria: ,
ksi01