Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki

Ali Smith

„Jesień”

Wydawnictwo W.A.B. 2020

Szkocka pisarka Ali Smith przez lata czekała na moment, gdy poczuje się wystarczająco dojrzała, aby zrealizować, być może, dzieło życia – powieściową tetralogię, w której każdy z kolejnych tomów jest kolejną porą roku. Wydawnictwo W.A.B., które wydaje całość w doskonałym tłumaczeniu Jerzego Kozłowskiego, świadomie rozplanowało premiery książek, aby ukazywały się z uwzględnieniem odpowiedniej kalendarzowo pory. W księgarniach kupimy na razie „Jesień”, na premierę (pod koniec stycznia) czeka „Zima”, a następne jeszcze w tym roku. Głównymi bohaterami „Jesieni” są ElisabethDemand, jej matka oraz ich sąsiad Daniel Gluck. Losy niezwykłej przyjaźni między dorastającą, potem już dojrzałą Elisabeth a dużo od niej starszym Danielem poznajemy w perspektywie wielu lat. Niegdyś tłumaczący jej świat, dziś to on sam potrzebuje jej obecności, nawet jeśli pogrążony w śpiączce/śnie wydaje się nieobecny. „Jesień” jednak trudno scharakteryzować, uchwycić, może dlatego, że to precyzyjna konstrukcja literacka, która mieści i klasyczną powieść z jej narracyjnymi technikami, i poezję, i esej o kulturze, i dyskurs poświęcony sytuacji politycznej (w tym przypadku Brexitowi i zmianie świadomości, jaka dokonuje się w zwykłych obywatelach Wielkiej Brytanii). Wiele tu naturalnych odwołań do Szekspira (zwłaszcza jego „Burzy”), sztuki lat 60. XX wieku (z odkrywaną ponownie dla świata – także brytyjskiego – ikoną wyspiarskiego pop artu, Pauline Boty), czy skandali, jakie wstrząsają polityką, a potem bezpośrednio życiem społecznym (jak afera z udziałem ministra Johna Profumo i modelki Christine Keener). Ale wszystkie one po mistrzowsku wplecione w perfekcyjnie skrojoną materię. Do tej książki chce się wrócić już po ukończeniu ostatniej strony, więc warto mieć blisko, by móc sięgnąć. I z niecierpliwością czekać na kolejne pory roku Ali Smith.

 

HannsZischler

„Kafka idzie do kina”

Wydawnictwo Ossolineum 2020

W wrześniu 1913 roku praski urzędnik i pisarz w jednej osobie, Franza Kafka, zrywa zaręczyny z Felice Bauer. W listopadzie wciąż przybity notuje w swoim „Dzienniku” słowa: „Byłem w kinie. Płakałem (…). Przedtem smutny film „Katastrofa w doku”, potem wesoły „Nareszcie sami”. Jestem doszczętnie pusty i bezmyślny, przejeżdżający tramwaj ma więcej życiowego sensu”. Niewątpliwie wisielczy humor jest efektem nieudanego związku, ale przyszły autor „Procesu” zdradza tym samym jeszcze jedną ważną rzecz – miłość do kina. Te i wiele innych poświęconych filmom wpisów w dzienniku, listach zainteresowało niemieckiego aktora, reżysera i pisarza HannsaZischlera, który ruszył ich śladem. Wydana teraz w Ossolineum książka (w świetnym przekładzie Małgorzaty Łukasiewicz) to opowieść o tym, jakie filmy oglądał Kafka i na co szczególnie zwracał w nich uwagę. Wrażenia z seansów notował on, jego przyjaciele, jak Max Brod, który razem z Kafką był choćby w paryskim kinie oglądając skecz „Nick Winter i kradzież „Mona Lisy”, wówczas bardzo na czasie. Do kina Kafka wybierał się zresztą nie tylko po czystą rozrywkę. Chciał w ciemnościach zapomnieć, obserwował grę aktorów, analizował ujęcia, zapisywał poszczególne sceny. W świetnej, bogato ilustrowanej książce Zischler, znawca tematu, nie opiera się wyłącznie na wzmiankach samego Kafki, sięga po recenzje z ówczesnych gazet, tropi relacje przyjaciół pisarza, przybliża nam wówczas popularne filmy i zapomniane dziś gwiazdy filmowe. Książka idealna dla tych, którzy kochają zarówno utwory Kafki, jak i dawne kino.

 

Sean Hepburn Ferrer

„Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji”

Wydawnictwo Albatros 2020

Wznowienie niezwykle popularnego albumu, którego autorem jest syn legendarnej hollywoodzkiej gwiazdy Audrey Hepburn i jej męża, cenionego aktora Mela Ferrera. Sean Hepburn Ferrer także pracuje w filmowym przemyśle, choć po drugiej stronie kamery, jako producent filmowy. Książkę o swojej matce zaczął pisać wprawdzie dzień po jej odejściu, ale jej ukończenia zajęło mu kilka lat. Opowiada w niej o dziewczynce, która miała metr siedemdziesiąt i ważyła 50 kg, zawojowała świat filmu i mody, stając się ikoną stylu wszechczasów. Ale to też bardziej intymna historia dziewczynki z zamożnej rodziny, którą już jako dziecko opuścił ojciec (spotkała go po latach, ale zerwanych więzów nie udało się nawiązać na nowo), a matka wychowywała surowo (powtarzając, że ludzie nie są jej ciekawi). To historia kobiety, która była przede wszystkim fantastyczną matką swoich dwóch synów (choć tej części jej życia nie znało wielu fanów) troskliwą, przedkładającą skromne domowe posiłki w gronie najbliższych nad wystawne kolacje w drogich kreacjach od ukochanego Huberta de Givenchy czy Valentino. Nie prowadziła samochodu, podróżowała jak najtaniej, nie lubiła szastać pieniędzmi, uważała, że to niemoralne, kiedy na świecie głoduje wielu ludzi. To z myślą o najbardziej potrzebujących została ambasadorką UNICEF-u i nawet krótko przed śmiercią odbyła niebezpieczne podróże do głodujących w Somalii, by przekazać zebrane fundusze. Książka SeanaHepburna Ferrera, szczęśliwie, nie jest wyłącznie albumem z pięknymi zdjęciami Hepburn (jest ich tu wiele) i pochwałą jej piękna, ale biografią żywej, kochającej osoby.

MAT

ksi01