Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

PKP żelazny bastion polskości – wystawa przed dworcem w Gdańsku

 

Nieprzypadkowo, bo właśnie 10 lutego, w rocznicę zaślubin Polski z morzem przed niedawno wyremontowanym dworcem PKP w Gdańsku uroczyście otwarto wystawę dokumentującą działalność Polaków w Gdańsku, w dwudziestoleciu międzywojennym. Tu warto przypomnieć, że sto pięć lat wcześniej właśnie w tym dniu, na gdański dworzec wjechał pociąg z Torunia, wiozący generała Józefa Hallera. W Gdańsku starosta pomorski Józef Wybicki przekazał mu dar polskich mieszkańców Gdańska. – dwie platynowe obrączki, symbolizujące powrót Pomorza do Rzeczypospolitej. Dalej pociąg specjalny PKP wyruszył do Pucka. Tam gen. Józef Haller wraz z ministrem spraw wewnętrznych Stanisławem Wojciechowskim dokonał uroczystego aktu zaślubin Polski z morzem. Także do tych wydarzeń nawiązuje wspomniana wystawa plenerowa, zatytułowana „Żelazny Bastion Polskości. Polskie Koleje Państwowe w Wolnym Mieście Gdańsku”.

Wystawę przygotowała Karolina Masłowska, reprezentująca Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. Uroczystego otwarcia dokonał dyrektor IPN w Gdańsku, dr Marek Szymaniak, który przypomniał o roli polskich kolejarzy, walczących o utrzymanie polskości we wrogich Polakom warunkach Wolnego Miasta Gdańska. Podkreślił ówczesny etos pracy kolejarza, wynikający ze służby dla Rzeczpospolitej. Autorka ekspozycji podkreśliła wysiłki kolejarzy w budowaniu wspólnoty narodowej i zachowaniu polskiej kultury poprzez działalność w polskich organizacjach kulturalnych bądź klubach sportowych. Dzięki zachowanym fotografiom i dokumentom można poznać codzienność i wyzwania, przed jakimi stawali.

Specjalnie dla Wolnej Drogi wywiadów udzielili: dyrektor IPN w Gdańsku dr Marek Szymaniak, autorka wystawy Karolina Masłowska oraz obecny na otwarciu Krzysztof Grabowski – dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni. Oto, co powiedzieli:

Wolna Droga: Polska w dziejach Gdańska ma miejsce szczególne, począwszy od samego początku, później po powrocie do macierzy po okupacji krzyżackiej, a także w okresie międzywojennym, choć ten ostatni czas nie był łatwy. Dominowały wpływy niemieckie po blisko stutrzydziestoletniej niewoli. Wówczas Polskę w Wolnym Mieście Gdańsku powstałym po traktacie wiedeńskim reprezentowali głównie kolejarze, choć byli także pocztowcy, żołnierze WP oraz pracownicy polskiego Oddziału Celnego.

Dr Marek Szymaniak: Dodałbym również klub sportowy Gedania, który był ważnym ogniwem polskości – jeśli mówimy o okresie 1920 – 1939. Polskie Koleje Państwowe i wspomniany klub to najważniejsze polskie ośrodki instytucjonalne, w których skupiała się i integrowała społeczność polska. Tam utrwalano wartości patriotyczne. Wolne Miasto Gdańsk było tworem terytorialnym, w którym dominował żywioł niemiecki, bardzo wrogo ustosunkowany do Polski. Polacy mieszkający w Gdańsku musieli na co dzień udowadniać swe przywiązanie do patriotyzmu, co nie było przez Niemców tolerowane. Dowodzenie i manifestowanie polskości było trudne, choć niezwykle ważne z punktu widzenia obrony polskich wartości. Stąd tak ważne były te instytucje, wokół których życie Polaków się tu skupiało. Dzisiaj otwieramy wystawę „Żelazny Bastion Polskości” o Polskich Kolejach Państwowych w Wolnym Mieście Gdańsku, które obok kościoła katolickiego, były jednym z najważniejszych elementów integrujących polskie środowisko. W budynkach należących do PKP organizowano mieszkania dla polskich pracowników. Także te budynki były miejscem spotkań wspólnotowych, organizowano świetlice, tam też działała Macierz Szkolna. Na wystawie przypomniano postać gen Józefa Hallera, dowódcę Błękitnej Armii, jednego z ojców polskiej niepodległości. To osoba, dzięki której Pomorze zostało odzyskane, zaś finałowy akcent nastąpił 10 lutego 1920 w akcie uroczystych zaślubin Polski z morzem. Osoba gen Józefa Hallera stała się jednym z symboli przyłączenia Pomorza do Polski i jej powrotu nad morze. 

Wolna Droga: Dworzec Gdański wyremontowany kosztem wielkiego nakładu sił i środków, w tym także pochodzących z UE jest dziś miejscem wystawy przygotowanej przez IPN, podkreślającej związek PKP z Gdańskiem w okresie międzywojennym. Jak Pan ocenia popularyzację tej tematyki w tym miejscu?

Dyr. Krzysztof Grabowski: Myślę, że to jest miejsce adekwatne do przedstawianej historii. Dworzec Główny w Gdańsku, a właściwie jego wejście jest bramą na świat dla Gdańska. Wiele osób przybywających do Trójmiasta korzysta z lotniska, ale w dalszym ciągu wielka grupa podróżnych udających się w ten rejon trafia na gdański dworzec. Stąd też to właściwe miejsce by zapoznać się z bogatą i ciekawą historią polskich tradycji związanych z kolejami. Ja, jako kolejarz mam może nieobiektywne spojrzenie, ale muszę przyznać, że jest to bardzo interesująca opowieść także dla ludzi, którzy na co dzień związku z koleją nie mają. Myślę, że powinno to zainteresować także młodych odbiorów, wszak młodzi są naszą przyszłością – ale nie tylko. Każda próba popularyzacji wiedzy o historii i zainteresowania nią szerszego grona odbiorców jest dobra. Cieszę się, że taka wystawa powstała i mam nadzieję, że wiele osób z niej skorzysta. Autorka wystawy podkreśliła, że ma ona charakter mobilny, więc może będzie eksponowana także na innych dworcach.

Wolna Droga: Jest Pani autorką wystawy, reprezentuje Pani Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. Czym kierowała się Pani przy wyborze tematyki poszczególnych paneli?

Karolina Masłowska: Chciałam zawrzeć wszystko to, co wyszło mi w badaniach naukowych. Kolej to największe polskie przedsiębiorstwo i jednocześnie enklawa Polaków. Dawała im przestrzeń, gdzie mogli działać i rozwijać się. Chciałam pokazać te elementy, a także epilog – czyli wskazać jaką najwyższą cenę musieli zapłacić za tę działalność. Znamienny jest także los polskich pocztowców rozstrzelanych za odwagę obrony Poczty Polskiej. Ich miejsce pochówku długo pozostawało nieznane, Niemcy bardzo zacierali ślady swych zbrodni. Także niewielu kolejarzy przetrwało wojnę. Wielu skończyło w Stutthofie, gdzie zostali zamordowani. Tych, których władza niemiecka uznała za mniej znaczących zwolniono. Wcielano ich do Wehrmachtu, skąd wielu zdezerterowało, uciekając do Wojska Polskiego. Mam nadzieję, że ta wystawa na nowo rozbudzi zainteresowanie i zrozumienie jaką rolę kolej odegrała na tych terenach w dwudziestoleciu międzywojennym. To historia o ludziach, dla których mundur kolejarski był symbolem patriotyzmu. 

Na zakończenie nuta refleksji. Podczas przygotowań do uroczystości otwarcia wystawy kręciło się wokół wyeksponowanych tablic kilku przypadkowych obserwatorów. Jeden z nich zapytał: „Cóż to takiego?”. Odpowiedź, że wystawa o polskości Gdańska przygotowana przez IPN skomentował – „O, Karolek lansuje się przed wyborami…” Niby nic, niewiele znaczący komentarz przypadkowej osoby, a jednak jakże krzywdzący. Nie dość, że nieprawdziwy, bo kandydat na Prezydenta RP dr Karol Nawrocki jest wprawdzie szefem IPN, jednak na czas kampanii prezydenckiej przebywa na urlopie, co zostało wystarczająco głośno wyartykułowane, to jednak jakże to krzywdząca opinia dla twórców wystawy, a przede wszystkim jej tematyki. Być może ów przechodzień to jeden z tych, którego cytując klasyka „polskość uwiera i uważa ją za spadek, którego dźwigać nie chce, a zrzucić nie potrafi.” Ma do tego prawo. Ale ja patrzę na tę ziemię przez pryzmat krwi przelanej przez moich przodków i jakkolwiek patetycznie to brzmi – mam dla nich nieustający szacunek.

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
16 fot_12