Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Mamy środek lata 2020

 

W jednym z ostatnich sondaży poparcia partii politycznych w kontekście wyborów parlamentarnych okazało się, że więcej Polaków popiera nieistniejącą partię Hołowni, niż – przynajmniej hipotetycznie istniejącą – Platformę Obywatelską. Liderem każdego sondażu, ale i prawdziwych wyborów, jest niezmiennie Prawo i Sprawiedliwość.

Ciekawych czasów dożyliśmy, kiedy sezon ogórkowy wcale nie jest taki nudny. Przynajmniej w polityce dzieje się sporo, choć są to wydarzenia często podskórne.

Ponieważ wypuszczeni z domów, kwarantann i obostrzeń Polacy wyruszyli tłumnie nad polskie morze, do agroturystyk i w polskie góry, polityczne nowinki docierają z dużym opóźnieniem lub nawet wcale. Spróbuję więc podsumować ostatnie wydarzenia i przedstawić możliwą przyszłość.

Wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda, ale to nie jest dla Państwa nic nowego, bo pisałem o tym już bodajże w kwietniu, prawda? Prawo i Sprawiedliwość, które poparło bezpartyjnego przecież kandydata, mogłoby zająć się w pełni zasłużonym odpoczynkiem.

Tymczasem nic z tego: prezes Jarosław Kaczyński nie daje oddechu. Zapowiadana jest poważna rekonstrukcja rządu, niekoniecznie z tymi samymi koalicjantami, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Mówiąc „Prawo i Sprawiedliwość” często mamy na myśli „Zjednoczoną Prawicę”, gdy naprawdę nie są to zbiory tożsame, a lada moment może się okazać, że wręcz rozłączne.

Zjednoczona Prawica, to dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro i Porozumienie Jarosława Gowina. Oczywiście główną siłą jest PiS i lider tego ugrupowania dość regularnie pokazuje, że nie pozwoli na to, by ogon machał psem.

Jeszcze parę tygodni temu można było mieć wrażenie, że bliżej wyjścia, czy nawet wyrzucenia z koalicji, jest Porozumienie, dzisiaj sytuacja jest odmienna. Zwycięzców się nie sądzi, a naciskając i – de facto doprowadzając do przeniesienia daty wyborów z 10 maja na 28 czerwca – Jarosław Gowin miał rację. Co nie znaczy, że prezes Kaczyński zapomni mu ten upór…

Gorzej jednak, że tak olbrzymim organizmem, jakim jest rządowa koalicja, jej lider zarządzać lubi poprzez kryzys. Gorzej oczywiście nie dla nas, podatników, ale dla koalicjantów, bo zapowiedź radykalnego odchudzenia rządu akurat podatnikom przypadnie do gustu.

Fakt jest taki, że mamy horrendalnie rozrośniętą administrację rządową. Tylu ministerstw, ministrów, wiceministrów, sekretarzy stanu nie było jeszcze w historii Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Zapowiedź radykalnego odchudzenia tego molocha, to zapowiedź nie tylko ogromnych oszczędności (mamy już BILION złotych długu!), ale i usprawnienia administracji, która dzisiaj przez ten rozrost często potyka się o własne nogi.

Gołym okiem widać, że ograniczenie liczby ministerstw, funduszy, agencji, fundacji – jednym słowem administracji rządowej – przyjdzie wszystkim na dobre.

Wszystkim oprócz obecnych beneficjentów tego systemu, czyli urzędników wysokiego szczebla pełniących zaszczytne funkcje z nadania partyjnego.

Rząd sobie poradzi i przekona Polaków do słuszności reformy, o ile przekona własnych posłów i urzędników do słuszności tezy głoszonej jeszcze przez premier Beatę Szydło, która mówiła o konieczności umiaru, pokory i samoograniczania się władzy.

Opozycja natomiast marzy o tym, żeby mieć takie problemy. Rozbita, pobita, liże rany niewidzącymi oczyma rozglądając się za jakimkolwiek pomysłem. Bo ewidentnie bycie „antyPiSem”, to droga donikąd.

Hołownia, którego nieistniejąca partia przeskoczyła właśnie w sondażach Platformę Obywatelską, jest tego najlepszym dowodem. Do tego balansujące w okolicach progu wyborczego (częściej nurkujące pod niego – żeby być precyzyjnym) Polskie Stronnictwo Ludowe, zasilone przecież świeżą krwią Pawła Kukiza, nie ma na siebie żadnego pomysłu.

Lewica zajmuje się problemami znanymi wyłącznie jej samej. No i Konfederacja, która nie widzi problemu w tym, żeby wspierać rząd we wprowadzaniu sensownych zmian.

Taki mamy stan na środek lata 2020. Co będzie we wrześniu? Czy dzieci wrócą do szkół? O tym porozmawiajmy za dwa tygodnie. Po urlopie.

Marian Rajewski

Kategoria:
Marian16 tapetus