Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kalejdoskop

Kalejdoskop  „Umarł Poeta”

 

 Dzisiaj ze smutkiem w „Kalejdoskopie”(wydarzeń).21 marca 2021 roku zmarł Adam Zagajewski, ostatni z wielkich, współczesnych polskich poetów. Od kilkudziesięciu lat nie objawił się poeta, który zdobyłby serca Polaków tak, jak Herbert, czy Różewicz.

Czy ze śmiercią Zagajewskiego musimy się pożegnać z poezją w życiu i świadomości Narodu?

 

 

Mirosław Lisowski: Twierdzenie, że poeci są sumieniem narodu, stało się już niestety nieaktualne. I nie tylko wiąże się to z tymi Wielkimi, którzy jak Adam Zagajewski – odchodzą do Niebiesiech. Świat, ujmując to kolokwialnie – spsiał. Nie liczą się autorytety, ale jacyś „celebryci”, którzy znani są tylko z tego, że są znani. Którzy z totalnego ekshibicjonizmu, wylewającego się z socjal-mediów, uczynili sposób na życie, na rozpoznawalność. W kąt poszła poezja, jej mądrość. Ale, jak uczy historia, znów nadejdzie czas poetów. I by rzec za Czesławem Miłoszem: Niektórzy mówią, że nas oko łudzi. / I że nic nie ma, tylko się wydaje, / Ale ci właśnie nie mają nadziei. / Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, / Cały świat za nim zaraz być przestaje, / Jakby porwały go ręce złodziei.

 

Aleksander Wiśniewski: Nie musimy. Musimy z nadzieją czekać aż minie czas brutalizacji życia społecznego, politycznego, bywa, że rodzinnego. Nadejdzie czas, że skończą się wulgaryzmy „Strajku kobiet”, bezsensowna nienawiść do siebie polityków odmiennych opcji zarówno w polskim Sejmie, jak i w Parlamencie Europejskim. Nadejdzie czas, kiedy TVP skończy z propagandą, tanią, miałką rozrywką, pogonią za rosnącą oglądalnością, a zacznie proponować Polakom kulturę. KULTURĘ. Nadejdzie czas wielkich poetów, wielkich pisarzy, wielkich kompozytorów, bo nadejść musi. Naród nie może na zawsze ugrzęznąć w bagnie chamstwa, brutalności, bylejakości. Czekajmy z nadzieją.

 

Krzysztof Wieczorek: Poezja jest tajemnicą, czymś, co trudno zdefiniować. Jak mówił zmarły Adam Zagajewski – w minionych czasach od poetów oczekiwano sprawiedliwego osądu świata, wtedy poezja musiała przyjąć funkcje etyczne. Dziś jest to sposób widzenia świata. Poeta patrzy przez bardzo grube okulary, widzi świat zniekształcony, ale dzięki tej deformacji może mówić więcej. Myślę, że drzemie w każdym z nas. Czasem budzi się, kiedy pod wpływem silnych przeżyć próbujemy powiedzieć coś po swojemu, zwykle najczęściej do szuflady, bo mamy w sobie nieco samokrytycyzmu. Poezja budzi także pewną wrażliwość. I to jest najcenniejsze, tego nie może nam zabraknąć, zwłaszcza w dzisiejszym, tak skomplikowanym świecie pomieszanych wartości. Dlatego jest tak ważna i zwłaszcza w świadomości narodu nigdy nie powinno jej zabraknąć. Gdy zabraknie – będzie to kres świata jaki znamy.

 

Zbigniew Wolny: Jeżeli kochamy wielką literaturę, to nigdy się z nią nie pożegnamy. Zawsze będzie żyła w nas i świadomości Narodu, zapewne także całej ludzkości. Tak, jak żyje poezja Mickiewicza, Norwida, Tuwima, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Andrzeja Bursy i innych wielkich. Adam Zagajewski wywodzi się z pokolenia innych wielkich polskich poetów tamtego nieludzkiego czasu komuny, którzy niestety umarli młodo, nie doczekawszy wolności, zaszczytów i orderów. Są to zapomniani dzisiaj tzw. poeci wyklęci. Pamiętajmy i czytajmy również Edwarda Stachurę, Rafała Wojaczka, Ryszarda Milczewskiego Bruno. Im także należą się pomniki. Kochajmy artystów, tak szybko odchodzą.

 

Paweł Skutecki: Żyjemy w czasach okrutnych dla wielkiej sztuki. Od wielu lat nie pojawił się w Polsce żaden geniusz literacki, kompozytorski czy plastyczny, a z drugiej strony – bardziej brutalnej – na taki talent nie ma dzisiaj zapotrzebowania. Wielkie jest to, co się najlepiej sprzedaje, a sprzedaje się to, co trafia w gusta średnie, przeciętne. Dzisiaj ani Penderecki, ani Herbert, ani nawet Niemen pewnie by nie królowali na listach bestsellerów. Musimy się chyba już z tym pogodzić, że aktualnie jedyną powszechnie dostępną i używaną sztuką są sezonowe gwiazdy internetowej estrady i twarze kojarzone z telewizyjnych seriali. Jestem mimo wszystko pewny, że kiedyś wróci głód literatury ponadczasowej, konstytuującej naszą tożsamość narodową. To tylko kwestia czasu.

 

Adam Dyląg: Myślę że nie, chociaż w obecnym czasie promowana jest byle jakość i to nie tylko w literaturze, ale także w innych dziedzinach kultury. Jeżeli słyszę, że pani noblistka Tokarczuk uważa, że napisy noszone przez protestujących na strajku kobiet, to nowa forma literacka, to budzi się w człowieku obrzydzenie! Jednak jestem przekonany, że jest wielu pisarzy, którzy dbają o warsztat i za kilka, a może kilkanaście lat znów wrócimy do literatury przez duże „L”. Ludzie z czasem dorastają (choć nie wszyscy) i przychodzi potrzeba przeczytania dobrej książki, czy wiersza, dlatego muszą się pojawić pisarze, którzy odpowiedzą na potrzeby takiego homo sapiens. Mam nadzieję, że jednak tak się stanie.

logo zwitek